alo234
/ 94.195.65.* / 2015-04-08 04:01
Kiedy mój teść wyjechał przed laty do Kanady, przyjeżdżał do Polski co najwyżej co dwa lata.
Ja mogę być z rodziną co dwa miesiące, dzieli mnie bowiem od rodzinnych stron znacznie mniej wody.
Ale tej intensywności więzi rodzinnych nie zawdzięczam panu Komorowskiemu, tylko panu O'Leary'emu z Ryanair.
Cóż, w autopromocji ten drugi z panów nie dorasta pierwszemu do pięt, choć się chłop pod tym względem dwoi i troi.
Tyle że ta autopromocja najlepiej wychodzi panu Komorowskiemu w kraju. Za granicą już nieco mniej - to wlezie na stołek w zagranicznym parlamencie, to znów opowie pewnemu opalonemu politykowi żenujący dowcip na temat zdradzającej go żony.
Tą działalnością, jak też cytowanymi w artykule wywodami, w pełni zasłużył więc sobie więc na dobrze charakteryzujące go miano Bredzisława.