Ulgi podatkowe powinny zachęcać szczególnie rodziny o wyższych dochodach do posiadania większej liczby dzieci minimum 3 i to jest cel dobry, bo więcej dzieci Polskich powinno się rodzić w rodzinach zapewniających wyższy standard życia i wykształcenia dzieciom. Więc nie wolno zabierać ulgi podatkowej na dzieci, dlatego że więcej ktoś zarabia, to przyniesie skutek odwrotny od zachęcania do wzrostu dzietności.!
Ulga podatkowa to nie jest zasiłek. Ministrowi Finansów się pojęcia pomyliły i znów chce oszukać Polaków pod pozorem racjonalizowania ulg na dzieci a faktycznie chce zwiększyć przychody budżetu z PIT przez takie skalkulowanie zmian, że Polacy wychowujący dzieci będą mogli mniej odpisać ulg, więc wpływy budżetowe z PIT wzrosną! To próba chamskiej i szkodliwej dla Narodu Polskiego manipulacji! Profesor Janusz Wojtyła z Akademii ekonomicznej Katowicach nazywał to zjawisko tępym fiskalizmem, który powoduje, że im więcej Rząd nam zabiera tym mniej ma, bo postępuje jak głupi ogrodnik, który przycina gałęzie drzewa owocowego, gdy są w pełni kwitnienia a potem się dziwi, że ma mało owoców!!

Zastanawia minie sposób "wspierania rodziny" w którym niepełne rodziny (rodzice samotnie wychowujący dzieci) mają możliwość rozliczania się z dzieckiem, a pełne rodziny nie.
To przecież prosta zachęta do rozwodu i obniżenia podatków o 50% (przy 2 dzieci: każde z rodziców "bierze" po 1 dziecku i dzieli dochody na 4, a nie na 2 osoby).

Jaka polityka prorodzinna, a gdzie logika. Trzeba napisać ile teraz kosztuje wychowanie i wykształcenie jednej osoby do 20 tego roku. Dla kogo ten kit, dzieci tylko dla majętnych ludzi. Gdzie mamy kraj, co z resztą, A możę trzeba zawołać wróc rozumie wróc.

Spora część z tych, którzy otrzymują niepełną ulgę to ludzie, którzy po prostu ukrywają swoje dochody przed opodatkowaniem.

Nie nie chca ale nie moga maja klody pod nogami od panstwa
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/