Autoreek
/ 77.253.33.* / 2014-05-29 14:59
Jako 29-latek, kawaler, bezdzietny mogę się wypowiedzieć po części w imieniu moich odrobinkę starszych i młodszych kolegów - też bezdzietnych i na ogół kawaler czy panien (nie znaczy, że singli).
Niby za co mamy mieć te dzieci? Jeżeli:
- zarobki w stosunku do kosztów życia są wręcz żenujące - w jednej z najbardziej znanych korporacji w Polsce, ale i na świecie zarabiałem 1,3k na rekę mają w staowisku określenie "starszy..." - więc jak niby mając z potencjalną partnerką 3k na rekę utrzymać 2+dziecko, nie mówiąc o dzieciach!?
- czas pracy jest wiecznie wydłużany - oczywiście przez niepłatne nadgodziny, weekendy czy zmuszanie do pracy za 2-3 etaty, co dziś jest standardem - jak taka osoba ma znaleźć czas i siłę na życie prywatne? Jeżeli jedyne o czym myśli to przyjściu z pracy to iść spać!
- drogie mieszkania - na litość jak wynająć mieszkanie zarabiając nawet 2-3k (co jednak częste nie jest) jak wynajem kawalerki to koszt 900 pln miesięcznie, a dwupokojowego mieszkania 1,3k miesięcznie - to za co niby żyć i opłacić inne rachunki i dziecko??
Dopóki nie będzie realnego wzrostu płac w tym kraju nie będzie dzieci, bo na młodych nie działa straszenie demografią (mają zagranicę) i nie działa straszenie Kościoła (bo mają swoją inteligencję). Więc nikt nie zdecyduje się na dzieci, żeby żyć w skrajnym ubóstwie, bo co najlepsze jeszcze dzieci zabiorą za brak środków.
W GB rodzi się dużo polskich dzieci? No więc odpowiedź gotowa. W Polsce nie ma żadnych zasiłków (trudno uznać takie po 80 czy 200 PLN) o polityce prorodzinnej nie wspominając.