Ann1979
/ 89.74.173.* / 2015-07-14 00:27
Polityka prorodzinna:
Zarabiam 2150zł, praca w NFZ, 7 lat stażu, studia podyplomowe.
Becikowego nie było już- , program się skończył.
Rocznego wychowawczego nie było JESZCZE, bo to od 2013 r. dopiero, dziecko urodziło się o
1 miesiąc i 1 dzień za szybko...............
Jestem w 2 ciąży. W pracy już problem, że jak to .druga ciąża?? Nie mam do czego wracać po wychowawczym .........
"ULGI" na pierwsze dziecko a rzeczywistość:
Szczepienia PŁATNE.
Dziecko z wadą serca i wzmożonym napięciem: KARDIOLOG PŁATNY. NEUROLOG PŁATNY, REHABILITACJA dzięki znajomości w pracy - bezpłatna.
Wydatki: kaszki, pieluchy, szczepienia, ubranka kupowane tylko na wyprzedażach. Nie trzeba tłumaczyć tym, co mają dzieci, jaki jest to koszt.
Dramatyczny BRAK PRZEDSZKOLI PAŃSTWOWYCH w dzielnicach tzw. rozwojowych Warszawy, jak Białołęka. Prywatne powstają jak grzyby po deszczu i mają miejsca. Ceny 650 najtańsze ( plus 200 posiłki z cateringu) do 1150 ( z kuchnią). Porównałam 6 przedszkoli w promieniu kilku km.
Są oczywiście i droższe.
A gdzie są tańsze? Gdzie przedszkola państwowe? Przyzakładowe jak kiedyś? Gdzie cokolwiek jak świetlice czy klubiki, gdzie za niewielką opłatą organizowanoby co dla dzieci? NIC.
.............................................
Mój kuzyn mieszka w Szczecinie, ma 2 dzieci. OPŁACA mu się jechać do Niemiec po artykuły dla dzieci, bo są o 40%-60% na stałe tańsze niz w Polsce. Pensje w Niemczech sa kilkukrotnie wyższe.
Czy to jest PRO czy ANTY polityka rodzinna w Polsce???
..........................
Zdaję sobie sprawę,że mieć dziecko dziś to heroizm. Szkoda,że posiadanie dzieci = bieda, oszczędzanie na wszystkim, szukanie tanich wakacji jeśli w ogóle uda się gdziekolwiek pojechać z dwójką dzieci.
Jak zostać w kraju i nie wpaść w depresję z tego powodu, że albo się będzie miało dzieci i się im nie zapewni tego, co powinny dostać albo się będzie cierpiało z tego powodu, że nie tac nas na dzieci????????