pisk
/ 88.156.137.* / 2015-07-13 20:31
W latach 50tych, 60tych, był wyż demograficzny. W szkole podstawowej było po 7-9 klas I, 2, 3 od A do H. No i co się działo- dzieci były szczęśliwe zadowolone zaopiekowane i wychowane, Matki zajmowały się domem i dziećmi, miały po trzy lata urlopu wychowawczego na każde dziecko w wypadku gdy miały umowę o prace. Obecnie te roczniki mają z datą wsteczną cofane prawa do emerytury, wydłuża im się okres oczekiwania należnie wypracowanej emerytury, gdy straci się pracę jeszcze przed emeryturą mając 50 kilka lat, szansy nie ma na je otrzymanie. Spycha się ten wyż demograficzny do otrzymywania jałmużny a nie emerytury, bo jak wiemy sukcesywnie działa wprowadzone prawo o obniżanie emerytur, 80% po staremu 20% po nowemu 60% po staremu 40% po nowemu itd. pamiętacie ? W ten sposób już niedługo 100% po nowemu obliczona emerytura z prawdziwie wypracowanej dostaniesz 20%. Tak się załatwia nasze roczniki z wyżu demograficznego i po co było rodzić tyle nowych obywateli, jak nie ma na ich utrzymanie na starość. Poza tym cywilizowane kraje mają dzieci coraz mniej, dlaczego w Polsce ma być inaczej. Świat nie ma radosnych wieści i perspektyw na dobrobyt i spokój. Za to kraje biedy rozmnażają się z naddatkiem, ogólnie za dużo jest ludzi na świecie, grozi nam głód, susze, braki zasobów naturalnych i bankructwa państwa za państwem. Bogacą się nieliczni i za nic nie obchodzą ich losy zwykłych obywateli. Jest to zwykły robol i mięso armatnie na wypadek wojny. Więc po co komu wydawać potomków na tak marną poniewierkę.