hamulec postępu
/ 83.27.28.* / 2008-10-18 13:09
IESTES WARIATEM. Liczyłem się z taką opinią i nie odmawiam Ci prawa do takiego osądu. Być może jestem przewrażliwiony na punkcie osobistych wolności. Uwzględnij jednak fakty które upoważniają mnie do takiego widzenia świata.
1. Płatności za pomocą kart - totalna kontrola przepływu pieniądza (kto,komu,kiedy i gdzie zapłacił)
2. Telefony komórkowe - możliwość lokalizacji rozmówcy pewnie z dokładnością do paru metrów, o rejestrze połączeń (a być może i treści rozmów) nie wspomnę.
3. Powszechność kamer na ulicach.
4. Fotoradary na drogach.
5. Kamery na satelitach.
6. Przymiarki do wprowadzenia dowodów biometrycznych.
7. Wspomniane przez BaBe chipy - to tylko kwestia czasu i postępu technologii.
Pięć pierwszych punktów to już codzienność, dwa pozostałe to kwestia najbliższych lat.
Oczywiście wszystkie te działania mają mocne uzasadnienie: bezpieczeństwo, obniżka kosztów, oszczędność czasu, wygoda itp. Gdyby było inaczej nie znalazłoby to uznania "szerokiej publiki" że użyję takiego delikatnego sformułowania.
Nie wiem ile masz lat i jak daleko sięga Twoja pamięć, ale zapewniam Cię, że mimo tych udogodnień ludzie nie mają więcej czasu dla siebie (a powinni mieć, przecież wiele spraw mogą załatwić nieporównywalnie szybciej niż np 30 lat temu), wcale nie czują się bezpieczniej, tak w skali globalnej jak i lokalnej, nie wzrosło też ich bezpieczeństwo ekonomiczne, a wyższy poziom konsumpcji to w większości "na kredyt" - jakie to niesie zagrożenia, wielu przekona się niebawem, niektórzy to już przerabiali.
Wzrasta natomiast uzależnienie człowieka od różnych instytucji w których posiadaniu są te wszystkie informacje i zapewniam Cię że zostaną wykorzystane przeciwko Tobie.
To tylko kwestia czasu, pieniądz jako taki zniknie z obiegu, WSZYSCY będą płacić kartą (raczej chipem), Twój samochód też uruchomisz chipem, a jeśli popełnisz parę wykroczeń drogowych to nie dojedziesz do domu, bo "chip" odbierze Ci prawo jazdy i unieruchomi silnik, o wyczyszczeniu Twojego konta nie wspomnę. Uwierz mi to nie fikcja to przyszłość. Najgorsze jest to że nie widzę możliwości zatrzymania tego procesu, bo szeroko pojęta publiczność akceptuje ten "postęp" z aplauzem. A ja cóż liczę że dożyję w "starym systemie" swoich dni. Nie mam telefonu komórkowego, żadnej karty płatniczej, kredytowej itp, hamuję ten postęp na miarę swoich możliwości choć wiem że to absolutnie nic nie zmieni w skali globalnej, ale mam spokojne sumienie że nie przykładam ręki do budowy tego systemu i naprawdę mam duużo wolnego czasu dla siebie i rozwoju swoich pasji i zainteresowań i myślę że to jest w życiu najważniejsze, przynajmniej w moim życiu.