http://news.bbc.co.uk/1/hi/world/503224.stm

Imagine a global spying network that can eavesdrop on every single phone call, fax or e-mail, anywhere on the planet. It sounds like science fiction, but it's true. Two of the chief protagonists - Britain and America - officially deny its existence. But the BBC has confirmation from the Australian Government that such a network really does exist and politicians on both sides of the Atlantic are calling for an inquiry. The base is linked directly to the headquarters of the US National Security Agency (NSA) at Fort Mead in Maryland, and it is also linked to a series of other listening posts scattered across the world, like Britain's own GCHQ. The power of the network, codenamed Echelon, is astounding. Every international telephone call, fax, e-mail, or radio transmission can be listened to by powerful computers capable of voice recognition. They home in on a long list of key words, or patterns of messages. They are looking for evidence of international crime, like terrorism. The network is so secret that the British and American Governments refuse to admit that Echelon even exists. But another ally, Australia, has decided not to be so coy. The man who oversees Australia's security services, Inspector General of Intelligence and Security Bill Blick, has confirmed to the BBC that their Defence Signals Directorate (DSD) does form part of the network. Asked if they are then passed on to countries like Britain and America, he said: "They might be in certain circumstances." But the system is so widespread all sorts of private communications, often of a sensitive commercial nature, are hoovered up and analysed................Tamtamy byłyby skuteczniejsze

"DGP" podkreśla przy tym, że "Moniuszko" kosztował policję 10-14 mln zł, a izraelską firmę, która go przygotowała, wyłoniono bez przetargu. Polska firma informatyczna, która jej pomagała, zaprzecza z kolei przez swojego rzecznika, jakoby miała coś wspólnego z powstaniem systemu.

To pierwsza tak poważna awaria "Moniuszki", ale nie pierwsza w ogóle. Jak twierdzą oficerowie policji, system od momentu uruchomienia nie działał stabilnie, a "kilkadziesiąt razy zdarzały się kilkugodzinne przerwy" w jego działaniu. W tym czasie nie rejestrował np. podsłuchiwanych rozmów telefonicznych, choć - według specyfikacji - powinien.

- Byliśmy przez ponad tydzień kompletnie głusi. (...) To wręcz nieprawdopodobne w XXI wieku - opowiada anonimowy oficer Komendy Głównej Policji. - Niewyobrażalne, że tak ważny i kosztowny system może źle funkcjonować. (...) Nie chcę nawet myśleć o zagrożeniu terrorystycznym - komentuje dla "Dziennika Gazety Prawnej" Marek Biernacki.

http://wiadomosci.onet.pl/2211.....,item.htm..........lBędą je w metalowych pudełkach po herbatnikach trzymać

Proponuje dla każdego posła taki telefon.
Potem pozostaje umieścić ich na pustyni bądź oceanie.