door
/ 83.12.255.* / 2011-04-08 16:24
Polski dyskurs publiczny wygląda tak, że o sprawach naprawdę ważnych nikt w ogóle się nie odważa mówić. W końcu odzywa się na ten temat Kaczyński, niezbyt zręcznie, bo taki jest - ale zresztą to nie ma znaczenia, nawet gdyby był zręczny, niczego by to też nie zmieniło.
Bo media zdominowane są przez ludzi, którzy żyją z nieustannego oburzania się na Jarosława Kaczyńskiego, i jedyne, czego nie wiedzą budząc się rano, to z jakiego konkretnie powodu są na niego oburzeni dzisiaj. Więc gdy Kaczyński coś powie, choćby najsłuszniejszego, to przez kilka dni trwa Orwellowski spektakl potępienia, który z czasem płynnie przechodzi w kolejny, a potem jeszcze w kolejny. A sprawa oczywiście nie zostaje w najmniejszym stopniu wzięta pod uwagę.
Spyta ktoś, czy to szczerzy, naprawdę chorzy na punkcie Kaczyńskiego wariaci, czy po prostu ludzie wynajęci? Sam chciałbym wiedzieć. Bardzo proszę prezesa PiS, aby mocno i stanowczo potępił samobójstwa i samobójców. Jest duża szansa na to, że pogłowie rozgęganych idiotów na znak solidarności i protestu znacznie się wtedy zmniejszy.