Nalezy prywatyzowac urzedy - niech prywatne firmy wykonuja to, czym teraz zajmuja sie urzedy. Gdyby Polska potrafila pozbyc sie tych setek tysiecy nadmiarowych urzednikow (teraz mamy ich ponad 600 tys., za PRL bylo ich niecale 100 tys.), to moglaby urundowac emerytom drugie emerytury i wyplacic kolejne 500+. Na urzednikow panstwo wydaje grubo ponad 100 mld. zl.

Tworza pasozyty nowe posadki dla swoich kolesiow na krotkich nozkach i z krotkimi lapami ale bioracymi wielka kase. Czy wyborcy tego "towarzystwa" liczyli naprawde na "dobra zmiane"???

prawie 60% urzędników także w fundacjach, stowarzyszeniach, instytutach badań etc to takie samo ukryte bezrobocie jak rolinicze

RZADZACA W POLSCE OD 89r SZUMOWINA USTALILA TAKIE PROPORCJE : DO OKRADANIA POLAKOW PRZEZ ADMINISTRACJE I RZADZACYCH JEST 28 OSOB NA TYSIAC MIESZKANCOW A DO LECZENIA OKRADANYCH 2 KEKARZY ( SLOWNIE - DWOCH LEKARZY NA TYSIAC MIESZKANCOW . TO SIE NAZYWA ZLODZIEJSKIE PANSTWO

rozumiem że tak jak w innych krajach policzono wszystkich pracowników budżetówki tj. również nauczycieli, policję, straż miejską, służbę zdrowia, wojsko... NAJWYŻSZA PORA BY ZLIKWIDOWAĆ ZBĘDNE I NIEPOTRZEBNE INSTYTUCJE A GENERUJACE OGROMNE KOSZTY TJ. likwidacja wszystkich gmin wiejskich przez konsolidacje z miastami ( 919 wystarczy), likwidacja delegatur województw, likwidacja nfz, 1 centralna instytucja emerytalna ( likwidacja zus, krus, mundurówek), 1 instytucja rentowo-społeczno-socjalna w każdym powiecie( likwidacja zus,krus,mundurówek,mops,pcpr,pfron,pup itd.), 1 połączona kompleksowo instytucja ds spożywczo-sanitarnych w każdym powiecie (likwidacja arr, odr,lgd,arimr, weterynaryjna, sanepid, fitosanitarna,wijha,wagimiar itd. ),parlamentarzystą likwidacja kwoty na prowadzenie biura wszak każdy może mieć gwarantowany pokój w gminie okręgu wyborczego oraz likwidacja diet poselskich, kilometrówek, ryczałtów a wprowadzenie obowiązku umowy o pracę ze wszystkimi obciążeniami i konsekwencjami pracowniczymi na okres kadencji oraz gwarantowanym wynagrodzeniem maksymalnie 2-krotność średniej krajowej i zaznaczeniem że miejscem pracy jest sejm/senat warszawa i biuro okręgu wyborczego.

Oto efekt rządowych pomysłów nieudaczników zgromadzonych przy przelewajacym się korycie władzy na wiejskiej!rzadzicie gorzej od sołtysa we wsi!!!

We Francji w ramach tych 37 urzędników / 1000 mieszkańców liczy się także nauczycieli, pracowników publicznej służby zdrowia itp. (tzw. fonctionnaires). Gdyby w Polsce liczono urzędasów w taki sam sposób pewnie mielibyśmy wskaźnik około 80.