M515
/ 83.29.156.* / 2015-10-05 09:05
W kontekście innowacyjności spotkałem się z takim stwierdzeniem, że Polska nie jest innowacyjna bo nie musi. Bierzemy technologię wymyśloną na zachodzie, implementujemy i dzięki niskim kosztom pracy zarabiamy pieniądze. Z tego powodu po prostu najbardziej na tej innowacyjności zależy chyba statystykom i ministrom, bo kasa jest w w tym obszarze palona na masową skalę i żeby dobrze wyglądało. A na dotacjach do innowacji najbardziej zależy tym co organizują, szkolą i oceniają. Żeby coś się zmieniło, musiałaby powstać jakaś potrzeba, której nie można by zaspokoić importem technologii zachodniej. Ale skoro przemysł jest słaby lub bazuje na montowniach to gdzie tu szukać innowacji. W takich firmach składakach bywają uruchomione programy samodoskonalenia i ulepszania, ale one się pewnie nie liczą i idą na konto inwestorów zagranicznych. Gdyby polskie firmy musiały płacić pracownikom tak jak zachodnie to by na rzęsach stawały żeby innowacje tworzyć, żeby na rynku funkcjonować. Każda zmiana, która umożliwia robić coś taniej, lepiej lub szybciej jest na wagę złota. A skoro na świecie dużo takich technologii już funkcjonuje, to po co tracić pieniądze i czas. Jak się wstrzeliłeś w rynek to pełny gaz i trzeba zarobić, a nie jakieś innowacje robić. A jak już masz innowację to idź do zachodniego inwestora i sprzedaj mu ją za dobre pieniądze. On będzie wiedział jak na niej zarobić.
Jak chcemy dotować to bardziej dofinansujmy np. ochronę patentową. Na to jednak UE nie pozwoli.
Pozdro