gosc150
/ 46.223.129.* / 2015-09-01 21:49
Mieszkalam w Lodzi i tam pracowalam na szwalniach malych i duzych jak np. Wrangler gdzie byly zawieszone kamery do obserwacji szwaczek ktore pracowaly na tasmie. Male firmy- to wlasciciele mieli weza w kieszeni do placenia Ile razy musialam czekac na swoja wyplate, oczywiscie z takich firm rezygnowalam natychmiast. Byli tacy co kazali placic za zlamana igle,. Zawsze byli biedniejsci niz sama szwaczka, tylko dlaczego tak kurczowo trzymali sie tej firmy, skoro nie przynosila zyskow?Albo inny przyklad. rejestracja szwaczek na pol etatu, a przeciez pracowaly po 12,00 i wiecej godz. tez. Kolejny przyklad: zatrudnianie na czarno, bez zgody szwaczki, gdy upominala sie o umowe dostawala natychmiast wypowiedzenie. Mam podawac jeszcze inne przyklady czy starczy. Wlasciciel przychodzil pijany i porafil ublizac szwaczkom, rzucal w nie butelkami po piwie, nastempnego dnia dawal premie, ale to jest normalne, chyba nie. Przez te 10 lat napatrzylam sie, i bylam szczesliwa gdy udalo mi sie znalesc w innym zawodzie prace.