paczka emenemsów
/ 83.29.60.* / 2014-03-25 05:02
Kolego to co teraz widzimy to ewolucyjne (bo od końca XIX wieku) wykańczanie się Europy. Ja jeszcze w czasie kryzysu też myślałem, że USA są bankrutem, ale to chyba nie tak. Bo jakimś codem rzczy taam idą w inną stronę
W skrócie przecież USA ciągnie gospodarkę światową (analogicznie jak Grecja, Hiszpania itd. Europę) deficytem handlowym (importem). W USA mamy raczej do czynienia w dezercja tamtejszego kapitału do innych miejsc. (A zaczęła to Japonia i dalej Azja - protekcjonizm dla siebie, a innym zalewamy wolny rynek, zaniżamy walutę). I stąd mało jest rodzimych inwestycji w USA (USA więcej inwestują w Europie niż na odwrót). Z stąd długi w rękach Chin i innych. Taki system (finansowy) zmierza rzeczywiście do upadku, ale to raczej przeciętnemu Smithowi wyjdzie na dobre. Bo upadek znaczenie dolara zablokuje wycieczki rodzimego kapitału za granice (trzeba będzie inwestować zyski u siebie i płacić lepiej swoim pracownikom) oraz skończy okres sztucznego podbijania jego wartości przez rentowność finansową (ku rozpaczy spekulantów). A słabszy dolar będzie dążył i przyczyniał się do wyrównania deficytu handlowego (a także niwelacji długów). Już teraz wracają firmy z wojaży po krajach 3 świata bo płacą są w miarę atrakcyjne no i produktywność wzrasta. A do tego trzeba dodać wydobycie surowców energetycznych (a także ich eksport) i robi się obraz całkiem rozsądny. Poza tym przejście z pozycji (co już się dzieje) asertywnej (hegemonia) w bardziej neutralną na arenie między narodowej będzie miało więcej znacznie korzyści niż wad, a przy ty zniweluje negatywne skutki aktualnej polityki.
Co do Europy to tu naprawdę będzie dramat. Przecież kolonializm zaczął się przez brak towarów i surowców na kontynencie. I ten stan rzeczy trwa nadal, tyle że nie ma już kolonii. A zapotrzebowanie widać po tym jak UE daje się robić ruskim w jajo. Padają państwa socjalne jeden po drugim, a kryzys euro okazał się gorszy niż ten z 2008. Europa kiedyś eksportowała teraz importuje! Aktualnie eksportują głównie Niemcy (nadwyżka w handlu 2x większą niż Chiny!) ale kosztem południa, które pociągnie je razem z nimi. Drogie surowce, koszty pracy, ekologia, biurokracja to nie wróży dobrze. Nie ma się co oszukiwać z kontynentu postępowego i tolerancyjnego staczami się w ksenofobię, awanturnictwo, egoizm. Fracnja już pokazuje jaką trajektorię obiera unia. Że już nie wspomnę o islamskich imigrantach, którzy już nam chcą dokopać o będzie później. A za miedzą Rosja, która chce położyć ręce na UE i ciągnąć z niej co się da - poczytajcie o kontraktach z kumplem Łukaszenko - jak go doją.
Co do Chin to też głupoty piszesz. Oni mało co mieli po czasach Mao - jakaś ruska technologia (skopiowana z USA). Nawet manager Forda rozpoznał rozplanowanie jednej ze swoich fabryki w Chinach w latach 80-tych.
Dopiero po otwarciu i liberalizacji gospodarki zaczął się rozwój. I to nie sami to zrobili tylko inwestowały USA, Niemcy, czy przede wszystkich Tajwan. Tyle, że Chiny zrobiły inteligentne posuniecie bo same też się dokładały (udziały 40-50% w rekach rządu) nie tak jak w u nas.