Forum Forum inwestycyjneForex

Polska wchodzi do ERM2. Negocjacje ruszą wkrótce

Polska wchodzi do ERM2. Negocjacje ruszą wkrótce

Wyświetlaj:
wsharry / 83.238.116.* / 2009-02-23 22:13
A najlepsi sa Analitycy, jak szlo ku do bremu to sie madrzyli ze wszystko bedzie dobrze, jak sie zaczelo psuc wtedy wszyscy zaczeli narzekac ze idzie zle. I tak w kółko. Wielcy mi fachowcy. Sprawdzilem wypowiedzi ok 20 analitykow, przed i po zmianie trendow. Wszystkie byly praktycznie takie same. Kiedy bylo OK zapowiadali ze bedzie jeszcze lepiej, nagle wszystko szlag trafil, to mowili ze to chwilowe, przejsciowe, ale kiedy sytuacja sie nadal pogarszala, to wtedy wszyscy jednym glosem mowili, ze tak Oni to przewidywali. Ich opinie nie sa warte garsci klakow. Matacza i sami spekuluja tylko pogarszajac sytuacje. Nie chce generalizowac, bo dobry analityk nie jest zly, jednak ok 90% tych specow nadaje sie do lopaty, bo ich gadanie jest warte tyle co teraz Ukrainska Waluta, a moze i mniej.
wsharry / 83.238.116.* / 2009-02-23 21:41
Jak to bedzie wygladac po przejsciu na euro?
Czy to nie jest istotne, aby przechodzic na nie kiedy jest Złoty silny?
Przeciez kurs Euro byl po 3,50 zł, to w wypadku pensji np: 2500zł brutto= ok 714 Euro
teraz kiedy Euro jest po 4,80 zł to pensja wyniesie = ok 520 Euro
Komu zalezy abysmy tak po garbie dostali, nie oszukujmy sie, ceny podskocza o jednakowe kwoty, prawie niezaleznie od kursu. Wiec jest to dla nas bardzo istotne.
Wiadomo ze Panstwu nie zalezy na zbyt silnym zlotym, ale jak zwykle szarym obywatelom.
Oczywiscie zastosowalem bardzo prosty przelicznik, mimo to czesto wlasnie to tak wyglada.
Roznica rozbije sie o drobne. Czy poto sie uczymy i ciezko pracujemy aby zawsze nas w wała robiono?
W momencie kiedy waluty skakaly, to jednak nasza pensja ewidentnie odnosila sie do cen w sklepach. W momencie kiedy ceny ustala sie na Euro i pensja zostanie policzona wedlug zlego kursu na podanym przykladzie 200 Euro w plecy. Podobnie stalo sie we Wloszech.
navi / 2009-02-26 09:15 / Bywalec forum
Nie masz racji. Jeżeli wejdziemy po kursie wysokim np. 4,50 to wszystko będzie u nas tańsze niż u sąsiadów. Ceny nie wzrosną szybko bo nasza siła nabywcza będzie mała. Niższe pensje w Euro to większa konkurencyjność w Europie a to spowoduje zwiększenie eksportu i zmniejszenie importu. Więcej będziemy produkować sami, to z kolei przełoży się na wzrost zatrudnienia i stopniowy wzrost płac. Po jakimś czasie dogonimy w płacach naszych sąsiadów. Korzystne jest to że zaczniemy z niskiego pułapu ale co roku będziemy obserwować poprawę.
Jeżeli wejdziemy po kursie niskim np. 3 zł za Euro. To nasza siła nabywcza będzie wysoka ale niczego nie będzie opłacało się produkować w Polsce. Znowu będziemy przywozić cegły z Niemiec, warzywa z Holandii itp. a nasi producenci będą zamykać firmy i zwalniać pracowników. Nielicznych będzie stać na egzotyczne wczasy ale reszta będzie skazana na zasiłek i wegetowanie. Najgorsze jest to ze zamiast gonić Europę co roku będziemy obserwować jak ceny rosną a zarobki nie.

Jednak niezależnie od tego po jakim kursie wejdziemy to i tak będzie lepiej niż jest teraz. Eksport spada bo producenci nie są wstanie podpisać żadnej umowy eksportowej w sytuacji gdy nie wiadomo czy za 2-3 miesiące euro będzie kosztowało 3,50 czy 5,50. Rząd musi ustabilizować kurs i utrzymać niska inflację. Wejście do ERM 2mogłoby w tym pomóc.
emeryt8 / 213.158.196.* / 2009-03-06 01:07
Po przeczytaniu aż mnie zatkało . Wiesz co , ty lepiej się zbadaj , bo na pewno masz jakieś problemy. Różnica polega na tym , że żyjesz w normalnym a nie teoretycznym świecie. Myślisz , że to są Chiny i mamy najtańszą siłę roboczą na świecie .Kto będzie eksportował jak większość padnie po tej wymianie i po tym kryzysie.
A może powiesz mi co z emerytami , czy ich emerytury będą też tak szybko wzrastać ? Uważasz , że Niemcom przy przy wysokim poziomie będzie opłacało się produkować cegły a nam nie ? Idąc dalej za twoją chorą wyobraźnią to może powinniśmy spaść do samego dna i wtedy jeszcze bardziej będzie widać jak się podnosimy .
Przy twoim rozumowaniu to na te egzotyczne wczasy nie będzie nas stać jeszcze przez kilka pokoleń .
Zresztą daj spokój z lekarzem - tobie już chyba nic nie pomoże.
gnago / 90.129.67.* / 2009-02-23 20:48
Będziemy szukać złotego środka i tu gościu ma rację parytet złota to jest to. Tylko niejaki tetryk LB skasował nasze zapasy złota i zamienił na waluty
Elendir / 2009-02-23 20:47 / Łowca czarownic
Dziwią mnie oczekiwania odnośnie kursu wymiany w wysokości 4 złotych, czy też wręcz 2,5 złotego, które tak na prawdę wynikają jedynie z przyzwyczajenia opartego na wynikach spekulacji walutowej.

Owszem, kurs podlegał spekulacji, ale jedynym powodem osłabienia się złotego jest jego wyprzedaż. A żeby wyprzedawać to trzeba go zwyczajnie mieć (można jeszcze pożyczyć). A kto dzisiaj kupi złotówkę, walutę państwa z ciągle rosnącym zadłużeniem którego sporą część będzie musiało spłacić w walucie w najbliższym czasie, z ujemnym deficytem handlowym, z obciążeniem makroekonomicznym w postaci kredytów walutowych (głównie frankowych) których spłata będzie osłabiać walutę krajową? Spekulanci? Ci kupią jedynie wtedy gdy będą się spodziewać dalszych zysków, czyli dalszego osłabienia waluty.

Rząd nie spowodował magiczną różdżka że groźba deprecjacji złotego została oddalona czy nawet nie wyczarował dla niej dodatkowej pomocy. Jedyne co zrobił to dokonał wcześniejszej sprzedaży, tego, co i tak miało być sprzedane, tylko że później.

Ze słabym kursem prędzej czy później trzeba się będzie pogodzić. Czy to po przeliczeniu na euro, czy to bez tego przeliczenia. I nie chodzi mi o to co stanie się jutro, za tydzień, czy też w ciągu miesiąca. Być może korekta zapoczątkowana przez rząd będzie głębsza czego od pewnego czasu mi brakowało.

Przy wejściu do euro mówimy o okresie ponad dwuletnim, a w tym okresie nie widzę podstaw do jakoś istotnego wzmacniania się złotówki. Oczywiście pole do dalszych spadków jest znacznie mniejsze niż gdy mówiłem o tym pół roku temu, być może już kurs 5 zł za euro dałoby się obronić, ale wydaje mi się że nadzieja na odwrócenie sytuacji jest jeszcze mniej racjonalna niż inwestorów którzy od roku myślą że giełda za chwilę się odbije.
teraz POland / 212.244.186.* / 2009-02-23 14:18

Przy ustalaniu kursu parytetowego brany będzie pod uwagę zarówno kurs równowagi, jak i kurs rynkowy.

Coś mi się wydaje, że kurs wymiany będzie wysoki. Po raz kolejny ci ktorzy uwierzyli w sukces gospodarczy Polski i oszczędzali w złotówkach, będą oskubani z pieniędzy:) Własnie teraz przydałby sie apel premiera sprzed dwóch lat - "jeśli złotówką zajmą się tacy ludzie jak obecnie, to ostrzegam państwa: pilnujcie swoich portfeli"
viagna / 2009-02-23 14:13
Bardzo bezrasadna decyzja. Teraz poteznego kryzysu walytowego w Polsce za najpuzniej 18-24 miesiecy nie bedzie mozna uniknuc.

Osobiscie zamierzam otworzyc krotka pozycja w PLN. I sporo na tym zarobic, jak EUR oslabie sie do co najmniej 6PLN, obecnym kursie rownowagi.
sdoubleu / 89.174.54.* / 2009-02-23 19:54
A może by tak zacząć od korków z gramatyki??
tereferekuka / 83.20.17.* / 2009-02-23 13:32
Tak, tak , wejdziemy teraz przy najgorszym przeliczniku :-((
a przez półtora roku to co tusk-nygus robił ??
palił świeże zioło !!!
słońce peru w dupę j***** !!!!
Moritz / 2009-02-23 14:28
dla kogo najgorszym?

a co do ziola to co w tym zlego? w przeciwienstwie do alkoholu moglo to tylko poszerzyc jego horyzonty bez specjalnego uszczerbku na zdolnosciach intelektualnych
taki tam / 213.238.106.* / 2009-02-24 00:21
dla kogo najgorszym?
Dla ludzi zarabiających w złotych, czyli ogromnej większości polskiego społeczeństwa.
Dla Moritzów natomiast pewnie odwrotnie.
Kris77 / 81.190.98.* / 2009-02-23 13:35
Spadaj matole z forum z takimi idiotycznymi wypowiedziami.
szyma / 79.184.68.* / 2009-02-23 13:46
Jeśli już ktoś pali tu zioło to TY oszołomie.. i to słabej jakości !!! Zmień stuff bo ten najwyraźniej Ci szkodzi.
taki tam / 213.238.106.* / 2009-02-23 14:02
No a oprócz wyzwisk, napisz jeszcze co Tusk robił w sprawie ERM2, zanim się obudził po mocnym spadku złotówki na początku 2009 roku.
toj / 79.186.232.* / 2009-02-23 14:17
najwięcej w tej sprawie to chyba zrobił rząd Kaczyńskiego. miał gdzies przyjecie euro
taki tam / 213.238.106.* / 2009-02-23 14:23
najwięcej w tej sprawie to chyba zrobił rząd
Kaczyńskiego. miał gdzies przyjecie euro


Wolno mu było, bo nie spieprzył gospodarki.
xx / 195.205.254.* / 2009-02-23 14:16
ale przeciez słaba zlotowka spowoduje ze nasz cena w PLN zostanie przeliczona na wzglednie malą wartosc euro (wiem wynagrodzenia rowniez) ale dzieki temu bedziemy bardziej konkurencyjni. to zas (zakladajac ze rzad poradzi sobie z tendencjami inflacyjnymi) przyczyni sie w dluzszym okresie do wzrostu. nie mam racji?
teraz POland / 212.244.186.* / 2009-02-23 14:23

przyczyni sie w dluzszym okresie do wzrostu

Kosztem tych którzy do tej pory oszczędzali w złotówkach, również na swoje emerytury:)
taki tam / 213.238.106.* / 2009-02-23 14:22
ale przeciez słaba zlotowka spowoduje ze nasz
cena w PLN zostanie przeliczona na wzglednie
malą wartosc euro (wiem wynagrodzenia rowniez)
ale dzieki temu bedziemy bardziej konkurencyjni.


Które polskie przedsiębiorstwa będą bardziej konkurencyjne?
Volksvagen? Temu się pewnie opłaci.
Żeby się eksport opłacał, to jeszcze musi być mocny rodzimy przemysł, a nie wyprzedany za granicę.
xx / 195.205.254.* / 2009-02-23 14:30
ciezko mi tu sypnac z rekawa nazwami, ale z tego co pamietam eksport nie tworzy 3 - 10 duzych firm miedzyanrodowych (a te rowniez iles kasy zostawiaja w PL) ale masa malych przedsiebiorstw.
wokol duzych firm powstaje zreszta iles uslg firm poslkich.
tak wiec dalej nie widze kontragrumentu...
alamo / 78.31.159.* / 2009-02-23 14:47
wchodzimy do systemu który trzeszczy w szwach...

http://online.wsj.com/article/SB123538521116847221.html?mod=
Elendir / 2009-02-23 20:52 / Łowca czarownic
Chyba nie przeczytałeś dokładnie skoro uważasz euro za przyczynę bolączki.
Gromosław / 193.28.230.* / 2009-02-23 17:27
oczywiście że trzeszczy w szwach ale tego już eurooszołomy nie widzą. euro to cudowna recepta na wszystko a szczególnie na kryzys. receptą na problemy wywołane przez socjalizm ma być więcej socjalizmu i interwencjonizmu państwowego. programy, new deal, ustawy, kontrola finansów, kolejny urząd, policje skarbowe, walka z rajami podatkowymi to ma przywrócić porządek. w każdym razie witamy kolejnych leszczy skłonnych finansować euroburdel.
Elendir / 2009-02-23 20:54 / Łowca czarownic
Euro to nie cudowna recepta tylko konkrety w postaci ograniczenia ryzyka kursowego, zmniejszenia kosztu kapitału, większej stabilności systemu finansowego. Skutki kryzysu niezaprzeczalnie dosięgają Polski pomimo że nie jest ona w euro. Zwiększyła się tylko liczba plag.
taki tam / 213.238.106.* / 2009-02-24 00:27
Euro to nie cudowna recepta tylko konkrety w postaci ograniczenia ryzyka kursowego, zmniejszenia kosztu kapitału


Przepływ gotówki będzie taki sam, czy to w złotówkach, czy w euro.
Różnica będzie natomiast taka, że przy takim samym wycofywaniu walut do firm matek jak teraz, ludzie będą łatwiej niewypłacalni, bo pieniędzy w Polsce będzie mniej, dodrukować się nie da, wzrośnie bezrobocie i liczba bankructw.
Jako bankrut będziesz się mógł wtedy pocieszać, że pieniędzy nie masz, bo wyjechały, za granicę ale za to kurs jaki mają !!!
Elendir / 2009-02-24 20:38 / Łowca czarownic

Przepływ gotówki będzie taki sam, czy to w złotówkach, czy w euro.

Jeśli kurs nie jest sztywny to nie jest to prawda. Nawet przy sztywnym kursie, z uwagi na koszty wymiany może to nie być prawda.

I co, receptą dla Ciebie na kryzys jest dodrukowanie pieniędzy? Gdzie uczyłeś się ekonomii?
diasek / 87.205.151.* / 2009-02-23 22:20
Likwidacja polskiej waluty i wprowadzenie obcej zarządzanej przez gangsterów finansowych o lepkich łapach jest zbrodnią przeciwko Polsce. Jest wyłącznie w interesie środowisk żydowskich i antypolskich -- dokładnie tak samo jak wyprzedaż polskiego majątku w l.90-ych za kilka % wartości Pachołki Brukseli to faszyści spod znaku talmudu.
pragmatyk / 83.27.229.* / 2009-02-24 14:36
... wyjedź "diasku" na Kubę lub do Korei pn, tam będziesz dalej miał ocet i musztardę a wszystko inne na kartki, ale za narodową (makulaturową) walutę. Czyż nie byłeś też przeciw wstapieniu do EU?
Gromosław / 193.28.230.* / 2009-02-24 16:46
ciekawie kolega prawi ale zasadniczo euro to też makulatura gdyz nie słyszałem aby gwarantowana była złotem. więc w Polsce, czy w EU czy na Kubie mamy ten sam system papierowego pieniądza kreowanego z powietrza czyli tzw. fiat money. Nie bardzo rozumiem wobec tego czemu zamiana jednego papierowego pieniądza na inny ma przynieść tak zbawienne skutki. Ach oczywiście politycy patrzą jakby tu utrzymać miejsca pracy obniżając wartość waluty. W EU takie prądy idą z Francji, Hiszpanii, Włoch i Grecji. Niemcy pamietające Weimar i DM nie godzą się na dalsze obniżanie stóp. Ale w tym przypadku to NBP jest bardziej jastrzębi niż ECB a waluta nam się zdewaluowała więc w zasadzie osiągnięcie jest i gospodarkę mamy jakby bardziej proeksportową. Ale rozumiem że teraz jest ośli pęd do euro. Nie chwytam dlaczego. Proszę mnie oświecić!
Elendir / 2009-02-24 20:40 / Łowca czarownic
To może donieś się do przedstawionych wyżej argumentów za euro?
grek zorba / 2009-02-25 15:07
Jasne spójrz na to: - Będziemy szukać złotego środka - z jednej strony będziemy się zastanawiać, jaki jest kurs równowagi, a z drugiej strony nie możemy abstrahować od kursu rynkowego - dodał.

To jest wypowiedź ekonomisty?, przecież to polityczny blef obliczony na otwarcie drogi dla euro. A może poszukają wreszcie złotego PLN i zajmą się nim, bo jeszcze obowiązuje w polsce? A nie zachowują się tak jakby mieli już euro i nie było problemu, euro to globalna waluta, więc bardziej złożona problematyka. Jak ktoś kto nie radzi sobie z PLN będzie radził sobie z euro - to jest ucieczka od odpowiedzialności za gospodarkę w najtrudniejszym momencie kryzysu. T-ak U-ciekają S-zczury z tonącego okrętu zabierając K-apitał państwa następnym pokoleniom.

To może donieś się do przedstawionych wyżej argumentów za euro?
Elendir / 2009-02-26 00:08 / Łowca czarownic
Zdaje się za PLN odpowiada NBP. Na czym Twoim zdaniem polega nieradzenie sobie z PLN?
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy