Nie wiem czy wypowiedź pana ministra wynika ze specyficznego poczucia humoru, czy to efekt słabej pamięci. Przegrywamy od lat z innymi "przeciwnikami". Nikt nie zbuduje u nas fabryki, jeśli nie wie ile wyniesie
vat czy np. podatek dochodowy, co uwalą w kodeksie pracy, jaki kwas może zrobić skarbówka albo związki zawodowe (i ile może się ich wykluć w takim zakładzie), za tydzień, miesiąc albo w przyszłym roku i następnych. Chyba, że ludzie odpowiedzialni za taki bałagan, wejdą ( w ... zupę) tajemniczemu producentowi, podpisując na 20 - 30 lat wszawą umowę, która wszystkim innym przedsiębiorcom wyjdzie bokiem. Słowacji to my możemy skoczyć, choć chciałbym się mylić. Miłego dnia.