ździcho
/ 213.146.58.* / 2011-01-17 13:04
Zatem jesteśmy na razie w fazie podważenia wiarygodności stenogramu MAK. Tu musimy być konsekwentni - trzeba podważyć CAŁY bez wyjątku, odtąd nie ma co już powoływać się na POSZCZEGÓLNE jego fragmenty (ja dysponuję tylko tym ruskim) bo to ślepa uliczka. Proponuję zatem do dupy z tym ruskim, co Ty na to? Tylko, ze ja nie mam tego polskiego, masz go może?
Z innej beczki: Wkleję to tu, bo tam nie zaglądasz. Zatem poniżej:
2011-01-15 22:33:21 | 151.83.54.* | em96
Czas rozbicia polskiego samolotu celowo w pierwszej wersji opóźniono, by nie łączyć
faktu obecności ciężkiego transportowego samolotu, bezpośrednio przed jego
upadkiem.
Świadkowie twierdzili, że nasz samolot okrążył czterokrotnie lotnisko, myląc go
prawdopodobnie z tym krążącym IŁ-em. Coś, więc krążyło, skoro nie nasz, to co i po
co, nad tym bardzo rzadko używanym lotniskiem, jak podawali ruskie...
Tłumaczyli też ruskie, że była to obstawa do zabezpieczenia uroczystości, która w
efekcie nie wylądowała, ale czy miała wylądować, jeśli tam nie było żadnych środków
transportu do przewiezienia ich na miejsce...?
Kto był w wojsku powinien wiedzieć, że istnieją substancje maskujące używane na
polu walki, rozpylane dla np. ukrycia jakiegoś strategicznego manewru, czy osłony.
Niech się wypowiedzą specjaliści czy chemicy...
Rosyjski meteorolog pisał "...o dymach..." w swym raporcie, z którego potem
"zniknęły" kartki...
Wszystko powoli się składa w logiczną całość.
2011-01-16 18:57:55 | 77.254.247.* | ździcho do em96
Czas rozbicia polskiego samolotu celowo w pierwszej wersji opóźniono, by nie
łączyć
faktu obecności ciężkiego transportowego samolotu, bezpośrednio przed jego
upadkiem.
Załóżmy nawet , że celowo opóźniono czas kraksy z tych powodów, to przecież i
tak wiadomo że prawdziwy czas kraksy i tak wyjdzie na jaw. Sprawa tej
"niezgodności czasu" była dość głośna już w kwietniu, wątpię, by zamachowcowi
zależało na rozgłosie i zasiewwaniu watpliwości. To właśnie to majstrowanie
czasem zwraca uwagę na tego IŁa, a zamachowiec raczej wolałby tego uniknąć.
Coś, więc krążyło, skoro nie nasz, to co i po
co
Może po to, by zakłócać działanie TAWS na naszej tutce, no ale po co aż tak
spektakularnie znowu? Przecież takie numery można robić zdalnie z jakiegoś
dobrze ukrytego miejsca. Ten IŁ najprawdopodobniej może być odpowiedzialny za tę
mgłę (z ziemi jest trudniej "kontrolować" przemieszczanie się unoszącego się
oparu, łatwiej zapanować nad skierowaniem do miejsca przeznaczenia czegoś, co
się rozpyla z góry). Jedno jest pewne: Rosjanie NIE CHCIELI, by polska delegacja
wzięła udział w uroczystości. Można było spreparować mgłę oraz dać wyraźny
komunikat: "Nie zezwalam na lądowanie!" Gdyby jednak tak zrobili, to po
lądowaniu w Witebsku i powrocie do Polski Kaczyński podniósłby rumor, że Rosja
sabotowała uroczystość a Rosji to na cholerę by było? Łatwiej było rozpylić mgłę
i dać komunikat: "Nie ma warunków do lądowania" (tak też zrobili, a przy okazji
pozwoli usiąść JAKowi) licząc na to, że polscy piloci "spękają" przed tą mgłą i
SAMI Z WŁASNEJ WOLI odlecą do Witebska, spóźnią się na uroczystość i sprawa
załatwiona, rączki czyste, bo Polacy mogliby mieć wtedy pretensje wyłącznie do
siebie. Niestety ruscy się przeliczyli - Polacy mgły się nie chcieli
bać...Pozostaje jeszcze ten IŁ.
Tłumaczyli też ruskie, że była to obstawa do zabezpieczenia uroczystości
Wysłali go pewnie po to, by mogli tak właśnie powiedzieć: "Nu my żdali na was,
no ale wy sami widieli, że się nie dało lądować na Siewiernym, izwienitie!" Nikt
tedy nie mógłby zarzucić, że nikt na nich nie czekał.
tam nie było żadnych środków
transportu do przewiezienia ich na miejsce...?
A po co było je tam wysyłać, skoro Moskwa założyła na pewniaka, że Polacy odlecą
do Witebska? Wysłano IŁa, żeby tam sobie polatał pod pozorem gościnności. Ja to
tak widzę...
Wszystko powoli się składa w logiczną całość.
To co? Składamy?