Tak długo jak naszymi pieniędzmi w tak dużej części będzie dysponował rząd, tak długo różne grupy nacisku (górnicy, lekarze, itp. itd.) będą o te pieniądze walczyć grożąc rządowi. Jakby rządził rynek (miliony klientów) to mogliby rynkowi naskoczyć.

Jakby nieroby związkowcy zamiast tylko pić i protestować wzięli się do pracy i np. budowali autostrady w Polsce, to mielibyśmy ich po kilkanaście wzdłuż i wszerz całego kraju.

Ale najprościej nic nie robić, palić opony i żerować na ciężko pracujących do śmierci Polakach, podczas gdy darmozjady idą na wcześniejsze emerytury na koszt podatników.

Przyjadą, spalą kilka opon, zablokują pare ulic na ileś godzin, wk... wielu ludzi ale i tak kase dostaną. To przecież GÓRNICY. IM się kasa należy. A co inni mają powiedzieć? To problem tych innych a nie górników. Do NICH możemy dokładać

Pańsrwo nie musi dążyć do samowystarczalności. Może mieć niektóre produkty super mocne zbywalne wszędzie na świecie np. jabłka i liczniki prądu elektrycznego. I za takie kupować to co nie jest specjalnością. Tylko że szkoda, że odnosi się to do własnych surowców. Polska będzie sprowadzać węgiel kamiienny mając go u siebie i gaz mając gaz łupkowy. Dziwne, że Polska Miedź nie upada. Może tylko energetyka kuleje.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/