prezydęt
/ 159.205.192.* / 2012-05-30 20:35
Mi się wydaje, że można tu - być może - mówić o kłamstwie oświęcimskim? Ktoś mógłby to - być może - nawet zrozumieć jako zaprzeczenie holocaustu?
Ktoś inny mógłby pomyśleć, że wszyscy Niemcy, jak jeden mąż albo jedna żona, Herren und Frauen und nawet Kindern, w latach 30-tych i 40-tych ubiegłego wieku byli na wczasach w kosmosie. Poza starą galaktyką. A w Warszawie (stolicy Rzeszy) urzędował Karski.
A to już może być nie tylko politycznie niepoprawne ale też i karalne i bardzo, ale to bardzo aktywnie ścigane. Zajmował się tym do niedawna niejaki Szymon Wiesentahl z pomocą Mossadu.
Zwozili niekumatych do Izrael und tłumaczyli im tam prawdę. Bez biletu powrotnego. Co prawda Szymon już nie żyje, ale na miejscu potencjalnego kłamcy byłbym ostrożny i nie ufał nawet połączonym siłom CIA i FBI.
Ja bym przeprosił na wyprzódki. Wcale nie dlatego, że jakieś peryferyjne lokalne kopacze albo mężowie kaszalotów coś tam seplenią. Z powodu zdrowego rozsądku.
No chyba że możliwa jest w realu taka oto sytuacja jak na filmie "Piętno" z Anthonym Hopkinsem? Wtedy to już ręce opadają z szelestem.