Olek4
/ 89.64.211.* / 2015-07-24 18:46
Przytaczając przykład eksperta z artykułu, dotyczący zaciągniętego kredytu na 300 tyś. PLN po kursie 2.4. Sądząc po wartości kursu kredyt zaciągnięto w 2006 roku. Różnica 150 tyś. PLN między spłatą w złotówkach, a frankach. Frankowicz miałby dopłacić 75 tyś., przy przewalutowaniu po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu. Według eksperta jest to dla niego nieopłacalne.
Średnia różnica przez ostatnie dziesięć lat między Liborem, a Wiborem wynosiła 3,5. Należy rozumieć, że złotówkowicz płacił o 3,5 % więcej odsetek co roku. Średnio 10 tyś. złotych na rok. Przez okres 10 lat zapłacił do banku 100 tyś. złotych odsetek więcej niż frankowicz.
Skoro frankowiczowi nie opłaca się dopłacić 75 tyś., to potwierdza to tylko ogólny obraz frankowicza jako cwaniaka.
W ramach kampanii wyborczej, prześcigania się w wielkości kiełbasy, proponuję przewalutować frankowiczom kredyty po kursie z dnia zaciągnięcia, a za kilka lat jak wibor pójdzie w górę (jak przed kilku laty) i będą musieli płacić o kilkaset złotych więcej w porównaniu do tego co płacą dzisiaj, a frank jeszcze stanieje, to przewalutować ponownie na franki po kursie z dnia dzisiejszego.
Niestety, mój wywód, może nie być zrozumiany dla większości osób zaciągających kredyt we frankach, ponieważ, nie potrafią wyliczyć swojej raty ze względy na kurs franka, czy przyszłej raty ze względu na stawkę wiboru.
Rysuje się kolejne obraz frankowicza jako osoby wykształconej, jednak maturę zdającej w okresie, kiedy zniesiono na niej matematykę. Doszukują się oni winnych, nie patrząc na to, że należało przynajmniej w podstawówce choć liznąć podstawowe działania matematyczne. Osoby takie poddają się manipulacjom i w pędzie za tłumem szukają winowajcy, odcinając się od tematu. Obarczanie winą doradców finansowych czy partie polityczne, które się samemu wybierało (przy władzy jest partia, która ma większość, statystycznie musiała, także na nią głosować większość frankowiczów).
Część osób, które zaciągnęły kredyty we frankach i mają przynajmniej podstawową wiedzę z matematyki, prawdopodobnie czeka i nie daje się manipulować intrygantom. Wiedzą, że koniunktura się zmienia. Raz jest lepiej, raz gorzej. Wiedzą, że przewalutowanie, może tylko pozornie zmniejszyć ich ratę, tyko dlatego, że dzisiaj wibor ma najniższą stawkę. Nie będzie to trwało jednak długo. Za kilka lat wzrost wiboru spowoduje, że będą płacić dużo większą ratę niż dzisiaj we frankach
Natomiast Ci podatni na manipulacje, za kilka lat będą znowu krzyczeć, że ich oszukano i naciągnięto na przewalutowanie. Płacą większe raty niż płaciliby we frankach, dodatkowo frank poszedł do dołu (bo nie było na niego popytu).
Ludzie myślcie sami, wierzcie w swoje siły i nie dajcie się manipulować doradcom i populistom. Powtórzcie matematykę z podstawówki, łatwiej będzie wam ocenić, kto was roluje.
To także przydałoby się większości ekonomistów i polityków. Można odnieś wrażenie, że też nie wiedzą o czym mówią.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanych własnych decyzji.