Twiks
/ 192.198.151.* / 2015-07-24 14:00
Czyli - przeliczą Ci kredyt na złotówki po bieżącym kursie (sic!). DODATKOWO dowalą różnicę, wynikającą z tego, że płaciłeś dotąd niższe raty w stosunku do kredytu złotówkowego tej samej wysokości (mniejszy LIBOR i prowizja), z czego połowę Ci WSPANIAŁOMYŚLNIE umożą, a drugą rozpiszą jako inny kredyt :). LIBOR zamienią oczywiście na WIBOR i pewnie pokombinuję coś jeszcze na marży, żebyś za dużo nie staracił (znaczy podwyższą). Na koniec każą Ci NA KOLANACH DZIĘKOWAĆ za taki ratunek ( w końcu po nim będziesz wciąż miał kredyt na 2 mieszkania i znacznie wyższe raty, ale kto by się szczegółami przejmował).
Reasumując - całkiem dobra propozycja na utrzymanie w nienaruszonym stanie WSZYSTKICH zysków banków i wyeliminowaniu możliwości obniżenia tych zysków z powodu "potencjalnego pęknięcia bańki frankowej" (skokowego obniżenia zawyżonego kursu franka). Sektor bankowy bedzie stabilny. Jedynym problemem będzie przegłosowanie PRZYMUSU zastosowania tego schematu ratunkowego dla banków... - przepraszam za przejęzyczenie - frankowiczów miałem oczywiście na myśli póki jeszcze kurs franka jest kosmicznie wysoki, a komisja europejska nie ożekła, że takie kredyty denominowanie były udzielane z naruszeniem prawa. Mogłoby to skutkować koniecznością zwrotu przez Ciebie wszystkich pieniędzy do pożyczkodawcy (w złotych dokładnie tyle, ile dostałeś kredytu) pomniejszonych jedynie o dokonane przez Ciebie spłaty (również w złotych - czyli taki 30 dniowy kredyt z prawdziwym 0%) - bo takie rozwiązanie mogłoby Ci zaszkodzić - w końcu skąd weźmiesz takie pieniądze w miesiąc.
Pozdrawiam wszystkich jeszcze na szczęście nie uratowanych.