4lolo4
/ 77.254.213.* / 2016-05-31 20:27
Ja osobiście nie rozumiem larum związanego z tymi kredytami. Fakt sprzedać się nie da, ale po za tym nie ma żadnych przesłanek żeby ta kwestia takie oburzenie wywoływała. Wystarczy zrobić prostą kalkulację:
Cena nieruchomości 150 tyś CHF, kurs/libor 2,17/2,65% (01.01.2008r.), marża 1%; rata wychodzi 1491zł. A przy obecnym kursie i liborze? 1721zł... To jest raptem 230zł więcej. Rata kosztowałaby tyle samo gdyby libor wzrósł o 1,1%, lub kurs skoczył o 30gr bez spadku liboru.
No i co z tego, że nieruchomość jest zadłużona? Wystarczy wynająć dom czy mieszkanie jeżeli nie chce się w nim mieszkać. Banki zobligowały się do tego, że nie będą żądać zabezpieczeń do póki kredyt jest spłacany. Nigdzie się teraz takiego kredytu nie dostanie.
Warto dodać, że jakby ktoś wziął na początku 2008 roku kredyt w złotówkach, to płaciłby ratę 2099zł, a dopiero teraz przy obecnej stawce wibor spadłby do 1320zł... Licząc średnią ratę z tych 8 lat, na pewno kredyt frankowy wyjdzie taniej.
Sam mam kredyt we frankach i jestem totalnym przeciwnikiem przewalutowania. Już samo mówienie o tym powoduje spadek wartości złotówki i groźbę obniżenia ratingu, co w dalszej perspektywie może bardziej zaboleć niż wzrost raty o 230zł.
Jak ktoś ma pretensje, to niech ma do siebie. Trzeba było czytać umowę.