I oni się dziwią że w Polsce nie opłaca się pracować. Pewnie że się nie opłaca, lepiej jest wziąć 100k kredytu, rzucić pracę, kredytu nie spłacać ( bo niby po co spłacać swoje długi ), rząd za to przyzna 1500zł pensji przez 18 miesięcy, żyć nie umierać. Teraz tylko skorzystać z konsumenckiego bankructwa lub wyjazdu za granicę i wszyscy są zadowoleni. No, prawie wszyscy...
Ostatecznie ludzi grających na giełdzie walutami ( a w zasadzie tylko frankami i to jeszcze nie za swoje pieniądze, tylko za za pożyczone pod zastaw ) traktuje się lepiej niż innych. Bo niby ktoś kto skupuje
akcje albo ma kredyt w złotówkach jest gorszy? Skoro bank wydał decyzję kredytową, to znaczy że osoba która go otrzymała jest w stanie go spłacić. Skoro jest w stanie go spłacić i ma odpowiedni zastaw, to niech go spłaca, albo odda zastawiony przedmiot. Przecież to jest normalna, znana od lat sytuacja. Dlaczego kowalski zastawiający garaż ma być gorszy od kogoś zastawiającego swoją willę kupioną za franki?
Na koniec jeszcze te wystąpienia jacy to my jesteśmy wszyscy równi jesteśmy i jak to trzeba pomagać innym ludziom w potrzebie. Jak pani premier jest taka dobroduszna i chce wszystkim w koło pomagać, to niech to robi za swoje prywatne pieniądze. Taki czyn faktycznie byłby godny pochwały. Obecna sytuacja niestety nie jest.