pan Prawda
/ 89.79.46.* / 2015-03-25 22:04
Przecież UE i USA wpompowały już gigantyczne środki materialne i duchowe w Ukrainę. Te 1,8 mld euro to już tylko kroplówka dla trupa. Od 1 kwietnia już teraz żyjąca poniżej minimum biologicznego ludność Ukrainy będzie musiała płacić rynkowe ceny mediów. Podobno 0,8 do 1 mln ludzi uciekło z Donbasu do Rosji. Wiele tysięcy mężczyzn uciekło przed wojskiem zagranicę. Wiele tysięcy poszło do wojska i jest nieproduktywne. Strajkują górnicy, którym od 3 m-cy nie wypłaca się pensji. A przede wszystkim kraj podzielił się w każdej sferze. Nad umierającym ekonomicznie i biologicznie krajem stoją oligarchowie, często jako gubernatorowie obwodów. Ukraina przed pomarańczową rewolucją była może krajem biednym, ale przewidywalnym i ze zmarginalizowanym nacjonalizmem. Później zrobiono wiele, by została zdestabilizowana. Zachodnia Europa zamyka oczy na zbrodnie wojenne w Donbasie i na ekstremistyczny nacjonalizm czerpiący z OUN-UPA z czasów II RP, który w czasie II wojny światowej stał się wyciągniętym z puszki Pandory demonem karmiącym się krwią zamordowanych: najpierw Żydów, a później wszystkich nie-Ukraińców zamieszkujących byłe płd-wsch. ziemie II RP. Zbrodnia wołyńska to nie tylko Polacy. To mord na każdej mniejszości narodowej (choćby Czesi). Nasze media obwieszczają zwycięstwo Poroszenki w wojnie z Kołomojskim, ale ta wojna dopiero się rozpoczyna. Jeżeli nie skończy się szybkim zwycięstwem Poroszenki, to musi dojść do głębokiej destabilizacji Ukrainy. W ślad za Kołomojskim mogą pójść inni oligarchowie, których jak udzielne książęta jakby z Rzeczypospolitej Obojga Narodów uczyniono gubernatorami Obwodów. Nie wierzyłem, że może dojść przy naszej granicy do czegoś takiego, jak niedawno w Libii, ale ten sam proces nabiera właśnie rozpędu. Irak, Egipt, Libia, Syria teraz Ukraina, a niedługo co jeszcze? Widać, że USA umie zdestabilizować kraje stawiając na ekstremistów, karmiąc ich wizją skoku cywilizacyjnego, niszcząc dyktatorów trzymających twardą ręką władzę i skutecznie zwalczających ekstremistów, po których sięga USA. Widać też, ze destabilizacja jest celem samym w sobie. Ona nie ma na celu stworzenia czegoś dobrego, bo co dobrego może powstać, jeżeli ekstremiści dzierżą władzę?