Witam
26 czerwca 2010 r.nabyłem auto(mondeo 1993 1,8TD czy jakoś tak na członka rodziny, za kwotę 500 zł.24 września skończyło się ubezpieczenie auta wobec czego zarejestrowałem na bratowa(miało być taniej) samochód.28 września 2010 wydano mi tymczasowe pozwolenie (miękki dowód??)z tymi dokumentami udałem się do ubezpieczyciela który oznajmił mi ze roczne ubezpieczenie tego pojazdu wyniesie 1900zł!!! Nie miałem takiej kwoty a później wobec utraty pracy już nawet nie myślałem a takim luksusie jakim jest własne auto i zostałem z dowodem i tablicami bez ubezpieczenia.Sprawa przycichła aż do 3 sierpnia 2011 r. kiedy to sprzedałem je za 400 zł handlarzowi z gazety.Człowiek ten zapewnił mnie że zajmie się wszelkimi sprawami urzędowymi i że mogę zapomnieć o tym aucie.zapomniałem.Nie dawno podczas przypadkowej rozmowy ze znajomym wyszło na jaw że prawdopodobnie mam poważne kłopoty...
Co mi groźi?
jakie konsekwencje prawne i finansowe?
Czy zostawienie sprawy takim stanie jest sensowne?
Jestem kompletnie zielony w tych kwestiach i nie mam pojęcia co dalej robić?
Proszę o pomoc osoby obyte w tych kwestiach.
Z góry dziękuję za pomoc