zx
/ 83.16.202.* / 2006-04-19 12:32
Analizując na zimno to, co robi Państwo w tzw. otoczeniu biznesu można wyprowadzić z tego wniosek, że Państwo Polskie preferuje dwa rodzaje biznesu, wielki biznes, najlepiej międzynarodowe korporacje, oraz tzw. firmy krzak służące do wyprowadzenia określonych sum pieniędzy w określnym czasie z wykorzystaniem wszelkich ku temu możliwości danych prawem oraz niesprawnością skorumpowanego aparatu państwowego. Dlaczego tak piszę ? To proste kogo stać na opłacenie armii prawników i doradców podatkowych po to aby zminimalizować ryzyko podatkowe ? Kogo stać na opłacenie armii prawników do toczenia długotrwałych sporów sądowych z fiskusem ? Kogo wreszcie stać aby zamrozić pokaźne często środki na czas sporów z fiskusem ? Czy stać na to Pana Sceptyka z jego jednoosbową firmą IT ? A może stać na to świętej pamięci firmę Pana Bbking ? Bynajmniej. Na to stać tylko wielkich, którzy mają konta bankowe spuchnięte od pieniędzy i tabun banków wokół siebie gotowych im pożyczyć następne. Czas się wreszcie obudzić Panowie. Temu krajowi nie są potrzebne jakieś gówniane firmy zakładane przez ludzi, ktorzy nie wiedzą co z sobą zrobić. Temu krajowi nie są potrzebni bogacący się obywatele bo takich jest trudno kontrolować, a jedyni, których bogactwo będzie tolerowane to management dużych koncernów i wielki biznes powiązany ze światem polityki oraz oczywiście sam świat polityki. Małe firmy są po to, żeby zakompleksieni urzędnicy skarbowi mieli kogo zgnoić, a dyspozycyjni prokuratorzy kogo wsadzić pod byle pretekstem. Małe firmy są wreszcie po to żeby skorumpowani urzędnicy mieli gdzie wymuszać swoje "dodatki" do poborów nomen omen płaconych również przez nas. Małe firmy są wreszcie po to żeby gdy trzeba kupić sobie przychylność kolejnej grupy emertytów, rencistów czy górników było komu zabrać. małe firmy natomiast nie są po to żeby im dać zwolnienia podatkowe czy rozszerzyć dla nich specjalne strefy ekonomiczne. Dlatego proszę pamiętać, że gdy SHARP czy inny PHILIPS zrobi fabrykę na 5 lat i zatrudni w niej 500 ludzi to dostanie zwolnienia, strefę i dotacje do każdego miejsca pracy w takiej czy innej formie. Natomiast gdy 500 osób postanowi wziąć sprawy w swoje ręce to jedyne co Państwo ma im do zaoferowania to szarpanie sięz ZUS-em, fiskusem, PiP-em, SANEPiD-em i tzw. wymiarem "sprawiedliwości". Na tym własnie polega "równość szans"
Co do tego czego należy uczyć swoich dzieci moja odpowiedź jest prosta: trzeba im uświadmić, że istnieje jeszcze świat poza obszarem pomiędzy Odrą, a Bugiem gdzie można żyć, pracować i bogacić się bez obawy, że komuś się to nie spodoba i że w gruncie rzeczy największym osiągnięciem tych tak zwanych przemian jest to, że można stąd wyjechać.