sssq
/ 83.17.105.* / 2015-08-14 08:59
~ja - Wczoraj (16:59)
Oto dlaczego nie ma pieniedzy dla polskich dzieci: „ O ile przed wejściem Polski do Unii Europejskiej (1.05.2004) i za rządów Prawa i Sprawiedliwości (2005-2007) mocno podkreślających konieczność walki z patologiami, wyciekanie kapitału mieściło się w stosunkowo niewielkim przedziale, ze znamiennym rokiem 2006, kiedy nie wyprowadzono z Polski zauważalnych kwot, o tyle skokowy wzrost nastąpił w latach późniejszych, czyli - mówiąc umownie - w "epoce zielonej wyspy" Donalda Tuska. Apogeum miało miejsce w roku 2008 i w trzech kolejnych latach, zupełnie jakby ktoś chciał sobie odbić przymusową wstrzemięźliwość we wcześniejszym okresie.Jak widać, "eksportowaliśmy" wtedy za granicę nie tylko tanią siłę roboczą, pracującą na dobrobyt innych krajów, lecz także wspomagaliśmy je również konkretnymi kwotami żywej gotówki. Jeśli do powyższego dodamy, że był to czas rekordowego zadłużania Polski przez "sztukmistrza z Londynu" - Jana Vincenta Rostowskiego, za którego rządów w Ministerstwie Finansów nasz dług publiczny zaczął oscylować w okolicach biliona złotych (szacunkowo, bo wskutek księgowych sztuczek nikt nie wie, ile tego jest naprawdę), to otrzymamy obraz galopującej kolonizacji ekonomicznej Polski. Mam zresztą swoją spiskową teorię, że minister Rostowski został tu nasłany w celu przypilnowania interesów międzynarodowej finansjery - i temu służyć miało zarówno spoglądanie przez palce na wyprowadzane z Polski rok po roku ciężkie miliardy, jak i pompowanie naszego zadłużenia, sprawiające, że siedzimy obecnie w kieszeniach globalnych spekulantów, a warto zdawać sobie sprawę, że w ciągu kilku lat rząd PO zadłużył Polskę na niemal drugie tyle, co wszystkie poprzednie rządy po roku 1989 razem wzięte" .Wpiszcie w google "siedzimy w kieszeniach globalnych spekulantów" przeczytajcie cały raport GFI, a poznacie "osiągnięcia" PO . Włos sie jeży