Czy to początek końca utopii?

Egoizmy zwyciężą?

Klęska UE oznaczać będzie tylko to, że mało możliwe są dobrowolne (pokojowe) unie czy zjednoczenia różnych kulturowo i gospodarczo państw, mających trudną wzajemną historię oraz będących na różnym poziomie rozwoju.
W czasach koniunktury i dobrobytu koegzystencja ba współpraca przebiega poprawnie ale w czasach trudnych, budzą się upiory umiejętnie podsycane przez wstecznych ale ambitnych.
Głównym winowajcą obecnych "koszmarów" UE jest ich sojusznik i "sojusznik" główny czyli USA, które to swoja polityką zakulisowa szkodziły UE na polu gospodarczym, finansowym, monetarnym.
USA egoistycznie strzegąc supremacji dolara, skutecznie (zakulisową grą) uderzała w euro, nie bez racji widząc w euro głównego rywala (a oznacza to zagrożenie główne) dla dolara czyli supremacji i "dobrobytu" tzw "amerykańskiego stylu życia" USA.
Te egoistyczne zabiegi spowodowały (a może "jedynie" znacznie przyspieszyły) kryzys światowej finansjery oraz pochodne tego kryzysu. Pochodne w swojej istocie o wiele groźniejsze od wywołującej je przyczyny.

Jeżeli UE ma przetrwać, to musi przede wszystkim bardziej się sfederalizować, oczywiście tylko chętnych, świadomych i dobrowolnych członków - moim zdaniem warto.

Niechętnych ściślejszej integracji nie ponaglać ale też i nie dezawuować, po prostu pozostawić ich w takim miejscu wspólnej przestrzeni w którym chcą pozostać ze wszystkimi tego skutkami.

Kraje takie jak Wlk. Brytania czy inne które chciały by wystąpić, pozwolić (umożliwić) na wystąpienie lub wręcz wykluczyć. Powinna na obecnym etapie być możliwość wystąpienia.
Nie trzymać się kurczowo utopii, obłudy UE.
To szkodzi bardzo szkodzi.

Jestem zdania, że silna gospodarczo i bardziej zintegrowana UE ma sens i przyszłość.
Jeden z wielu ważnych warunków, odchudzić biurokrację, zdecydowanie odchudzić, biurokracja tak rozpasana prędzej czy potem zniszczy UE
Teraz jest chyba ostatni moment na decyzję, czy w stronę rozpadu czy raczej z może mniejszą ilością członków ale w stronę coraz ściślejszej integracji.

Moim zdaniem Europa nie ma wyjścia , jak nie zjednoczy się sama, zostanie wchłonięta przez inne silniejsze organizmy państwowe. To tylko kwestia czasu.