mimo podobnych tytułów, zapewniam , ze nie spamuje, bo to inny temat.
Dostałam w spadku udział w kamienicy, jest ona zamieszkana przez kuzynostwo, które tak jak ja ma w niej odziedziczony udział. Odmówiono mi prawa do korzystania i współposiadania. Wniosłam sprawę o zniesienie współwłasności. W czasie nabywania spadków okazało sie, ze część osób tam mieszkających nie są współwłaścicielami (wdowa po spadkodawcy okazała sie rozwódką, a jedno z jej dzieci narodziło się przed ślubem ze spadkodawcą i nie jest jego dzieckiem.Te osoby to bliska rodzina z kuzynostwem, która tam mieszka i nie pozwala mi korzystać ze swojej własności, więc był to ukrywane przede mną. Po nabyciu spadku wysłałam osobom, które nie są współwłaścicielami wezwanie do zapłaty czynszu. W odpowiedzi odpisały, że nic nie zapłacą do chwili zniesienia współwłasności i że mnie podaja jeszcze do sądu.
Prawnik, z którym rozmawiałam natychmiast chciał pisac pozew o eksmisję, ale jedna z kobiet ma nieślubne dziecko jest samotną matką i z godnie z ustawą nie bedzie mozna jej eksmitować. W moim odczuciu nic nie zyskam na tym a wydam na proces i prawnika. Czy są jakieś inne możliwości? Jak najlepiej to załatwić? Jak uchronić sie przez otrzymaniem mieszkania w którym ona mieszka w czasie znoszenia współwłasności?