Marek53
/ 83.24.23.* / 2006-08-12 10:33
Jest Pan szalenie naiwny.
Historia mówi coś wręcz przeciwnego, a i przysłowie "ryba psuje się od głowy" potwierdza to.
W systemach totalitarnych (a z takimie mieliśmy do czynienia niedawno w tej części Europy) państwo, w złej wierze, przejmowało wychowanie.
To samo zaczyna się dziać lub dzieje w hiper liberalno-lewicowych społeczeństwach współczesnych.
Wyjątkowa hipokryzja polega na tym, że liberalno-lewicujące państwo pozbawia rodzinę autorytetu, przerzucając jednocześnie na nią odpowiedzialność za błędy wychowawcze dziecka. W efekcie w Szwecji czy Francji państwo przy pomocy mediów i psychologów wmawia dziecku, że może decydować samo (np. nie uczyć się) i jednocześnie przerzuca na pozbawionych władzy rodzicielskiej całą odpowiedzialność.
Z autopsji znam przypadek, kiedy rodzice mieli jednocześnie dwa procesy przed sądem rodzinnym. Jeden, bo dziecko wagarowało, i drugi - bo wywierali presję.
Nieodosobnione stają się przypadki, kiedy dziecko, aby dostać "cukierka", zaczyna szantażować rodziców lub fałszywie donosi zdając sobie sprawę z przewagi.
A polityka państwa zwłaszcza społeczna, jest emanacją teorii partyjnych. Proszę sobie wyobrazić rządy Jarugi, Środy, Senyszyn i Biedronia. W połączeniu z liberalnym wyścigiem szczurów po kasę i mentalnymi zaszłościami po komunie mamy gwarantowaną katastrofę.
A Pan, jako jednostka będzie bez szans. Pozbawiony wpływu ale nie odpowiedzialności, będzie szantażowany przez trzylatka z jednej i państwo z drugiej.