Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Pora płacić rachunki za stabilizacyjne przystawki

Pora płacić rachunki za stabilizacyjne przystawki

Wyświetlaj:
Aarmis / 213.17.228.* / 2006-02-27 09:42
Ciekawe czy doczekam momentu, kiedy Szanowny Tekstotwórca p. Płaskoń napisze tekst zawierający cokolwiek innego, niż rechotanie z tria PiS, Samoobrona, LPR?Do tego rzeczowy, zawierający argumenty, co nie znaczy pozbawiony dowcipu i cietego języka. Póki co, przerabia tylko jeden temat, co może zainteresowac medyka-specjalistę od manii przesladowczych. Złosliwość, cięty humor cechują ludzi inteligentnych, i do takich chyba Autor aspiruje, ze skutkiem moim zdaniem mizernym.Sto razy już to było pisane, że Autor jakby w letergu był przez minione kadencje i rządy, i nie zaszczycał nas swoimi błyskotliwymi tekstami o poprzedniej koalicji tak często jak robi to teraz, za rządów PiS.

Najgorsze jest to, że próba jakiegokolwiek odporu dawana naigrawaniu sie z Kaczyńskich (gros dowcipów nt. wzrostu Bliźniaków - jakie to na poziomie, co?Podobnie oczy Giertycha - ile w nich nienawiści, co?) od razu umieszcza sprawcę po stronie zacofanych i sfrustrowanych zwolenników "kaczyzmu" - wiadomo ze rodem ze sredniowiecza i ciemnogrodu, i trzeba od zera wyjaśniać że się nie jest wielbłądem...

Ech, szkoda sensu.
Marek53 / 83.24.19.* / 2006-02-26 01:11
1. Kacze dowcipy - czy dobrze rozumiem , że podkpiwają sobie z Donalda.
2. Orwell, 1984 - Pan odgadł, ja wiem.
I taka jest między nami różnica.
3. Czy spotkał już pan protagonistę, czy też wbudowany w pański umysł wewnętrzny cenzor po prostu nie pozwala na ujawnenie takiego faktu. Statystycznie niemożliwe jest, aby istnieli sami anatagaoniści.
4. "Elegancki" żarcik 'kacze dowcipy" zrównuje Pana z niejaką Senyszyn, a więc poziomem kaczej kloaki (proszę zgadnąć co to znaczy, daję Panu cały weekend). Dla uproszczenia podam, że jest to wasze upragnione miejsce, oczywiście jeżeli jest to kloaka kaczora Donaldaa nie Kaczorów lub Kaczek. Wtedy potraficie nawet bez mydła.
Z życzeniami najwyższej extazy,
4.
kaśka / 83.22.244.* / 2006-02-26 13:53
Co Pan taki nerwowy Panie Marku? Widzę że wyznawcy jedynie słusznej idei mają problemy emocjonalne. Ja wiem, trudno teraz bronić bzdetów kampanijnych a i Unia Europejska coś jakby nie spolegliwa.No ale zamiast teraz się irytować lepiej było pomyśleć kilka miesięcy temu, przed wyborami. To fakt, czasu się nie cofnie ale przyszłość przed nami i można to jeszcze sobie raz przemyśleć tak na potem. Bez mydła, kloaka ,tfu cóż to za język. Niech Pan rzeczowo dyskutuje zamiast używać takiego słownictwa ( tu ja Panu zadam pytanie -która monopartia w przeszłości posługiwała się takim językiem? ) Dlatego jeszcze raz proszę o odpowiedni poziom dyskusji i nie robienie z tego forum magla. Na koniec chcę zwrócić Pańską uwagę na jeden fakt : ten nieszczęsny D. Tusk jest nazywany cieniasem ,człowiekiem niespełna rozumu itd . Nie chcę rozwijać tego wątku lecz sam Pan dokłada mu nieżle. Tymczasem oskarża się go o niezwykłą agresywność. Tu uwaga-nie jestem jego fanką lecz to taka moja mała obserwacja. Życzę miłej i pogodnej niedzieli.
Marek53 / 83.24.34.* / 2006-02-27 00:58
Jeszcze jeden drobiazg - jakkolwiek jestem nerwowy i cieniasem (pamięta Pani?), to pozwolę sobie na drobną korektę: spolegliwy nie oznacza uległy lecz taki, na którym można polegać. A więc pisze Pani, że na UE nie można polegać. Proszę o wyjaśnienie, co w rzeczywistości chciała Pani napisać.
Z poważaniem Cienias
Kaja / 83.31.15.* / 2006-02-26 22:59
nareszcie jakś rozsądny głos , Panie Marku, miło że
czasami pan nie wytrzyma i coś napisze
pozdrowienia
Marek53 / 83.24.34.* / 2006-02-26 21:24
Droga Pani,
organicznie nie znoszę języka rynsztokowego, ale cóż, jestem tylko zwykłym człowiekiem (a nie królową brytyjską) i czasami mnie ponosi.
Proszę przeczytac Tekst Pana Płaskonia. Rynsztok owinięty w sreberko od czekolady. Ale dziurawe. Przez dziury wyzierają cienkie, wyrarte do granic możliwości "kacze dowcipy", "ekspresowa ciąża za becikowe" "brat bliźniak".
Zbijanie tej klasy argumentacji punkt po punkcie jest raczej bezcelowe, bo kompletnie nieefektywne.
Czasami dochodzę do wniosku, że dotrzeć może jedynie dosadna argumentacja dopasowana do poziomu. Druga możliwość, to pominąć to milczeniem i często to robię. Ale wtedy radosny twórca znowu dojdzie do wniosku, że jest dowcipny, nieomylny i ma samych protagonistów.
Trudny wybór.

Czy wyobraża sobie Pani rozmowę na bazarze Różyckego:
"Gdybyś był tak łaskawy synu córy koryntu i mnie uprzejmie przepuścił" - raczej do uszu dotrze s... s.....synu.

To raczej to forum okropni obniżyło loty i prowokuje do takich wypowiedzi niż na odwrót.

Wracając do D.T. Nie uważałem, że w przeszłości był agresywny bądź cieniasem. Raczej, że po wyborach się pogubił w sytuacji, nie potrafił odnaleźć się w zaskakującej sytuacji przegranego faworyta.
Niedźwiedzią przysługę wyrządziły mu i PO media, które uporczywie nadymały dziwny balon. Niby przegrał, ale właściwie wygrał, bo kontrkandydat wygrał nieuczciwie. Na dodatek właściwie to wygrał, bo na kontrkandydata głosowali gorsi i głupsi. A takie głosy to właściwie nie powinny się liczyć, albo może jako połowa, bo to półgłówki.
Takie dęcie w jedną trąbę powoduje w efekcie zadęcie.


Nigdy nie starałem się dokładać D.T. Raczej starałem się polemizować z (proszę wpisać eleganckie wyrażenie) argumentacją na poziomie J.Płaskonia i podobnych, którzy bardziej mu szkodzili niż pomagali.
Jeżeli już miałem żale do D.T. to o nierozsądne wypowiedzi, a nie z założenia.
RW / 83.17.247.* / 2006-02-27 00:45
Podzielam Pana zdanie, panie Marku. Gnębi mnie fakt, że nieprędko pożegnamy się z takim tonem, gdyż przedłużająca się w nieskończoność frustracja nie prowadzi do niczego konstruktywnego, a jedynie złego postrzegania oraz negacji wszystkiego, co do niej doprowadziło.
Oddział Intensywnej Terapii, jaki założyły Platformie media nie będzie wiecznie trwać, choć zdarzają się pacjenci, którzy po kliku latach intensywnej opieki wracali do aktywnego życia. Przypadek posła Niesiołowskiego wskazuje, że opieka potrwa trochę dłużej. Zobaczymy, czy nasze media będzie stać na tak długotrwałą terapię. Ja myślę, że będzie.

Przykro, zwłaszcza ludziom myślącym i z otwartym sercem, słuchać jak zewsząd płyną nieprzerwane potoki słów nie tyle zrównoważonej krytyki, co nieukrywanego potępienia, wszechobecnej podejrzliwości i złośliwości.

Zastanawiałem się wielokrotnie, jak w atmosferze tak zmasowanego ataku, ataku najczęściej poniżej pasa, oba ugrupowania mogłyby się kiedykolwiek dogadać.
Nie rozumiem i nie zrozumiem nigdy, dlaczego media odpowiedzialne w Polsce za opiniotwórczość polityczną nie wysiliły się na uspokojenie atmosfery, stworzenie klimatu porozumienia, lecz skupiły się i nadal skupiają na podsycaniu emocji i żerowaniu na nich.
Uważam, że najwięcej winy leży nie po stronie krewkich przywódców, bo tacy niestety muszą być, ale po stronie publicystów.

Zarówno Donald Tusk, człowiek ogólnie w porządku, chociaż śmiem twierdzić zbyt podatny na wpływy przybocznych, jak i Rokita, którego ambicje z konieczności mają obecnie ujście jedynie w kwiecistych komentarzach, nie są ludźmi, z którymi nie szło by się dogadać.
I być może nawet to nastąpi, nastąpi z jednej strony dzięki nieuchronnym przemianom w Platformie, a z drugiej strony z przymusu, gdyż lawirujący pomiędzy ograniczeniami a potrzebami, obietnicami a możliwościami oraz chęciami a koniecznościami PiS prawdopodobnie pewnego dnia przekroczy granice wytrzymałości Leppera i Giertycha, i doprowadzi do rozłamu w tym całym porozumieniu.

Ale w tym momencie apel do mediów - podarujcie sobie zjadliwe i poniżające komentarze. Mając tubę możecie wszystko. Wykorzystajcie to w dobrym celu.
Marek53 / 83.24.34.* / 2006-02-27 01:22
Dzięki.

Już widzę pewne wyciszenie. Prawdopodobnie spowodowane wewnętrznymi tarciami w Po, co było nieuniknione po powyborczym lodowatym prysznicu. Ostatnio jakby mniej wypowiedzi polityków, ciągle tylko media (vide Płaskoń) próbują szarpać tą samą strunę. Nie wierzę, że politycy ukryli się i szykują do wyborów samorządowych. Jestem podejrzliwy i węszę lekką zmianę kierunku. Chyba doszli do wniosku, że ta droga prowadzi do nikąd. Mam nadzieję, że to nie tylko nadzieja. Ale wnioskuję np. z wypowiedzi Komorowskiego n/t Służb. Pierwszy raz od dawna bez cienia agresji czy kpiny. Zrównoważona, poważna, bez epitetów i sloganów. Napawająca nadzieją.

Brak triumfującego komentarza (a nie mówiłem) na zapowiedź Giertycha o przejściu do "miękkiej opozycji" też stanowi zmianę jakościową.

Może dostrzegli, że idiotyczna (znowu nie mogę się powstrzymać) kampania medialna przynosi więcej szkód niż pożytku. Może dostrzegli, że to nie PO wykorzystywało media, lecz media potraktowały PO instrumentalne, w imię własnych interesów. Czwarta władza chciała umocnić swoją pozycję.
Marek53 / 83.24.34.* / 2006-02-27 01:33
c.d.

Myślę, że to właśnie mediom bardzo zależało na niedogadaniu się PO i PiS. Stąd nonsensowny pomysł o negocjacjach w świetle jupiterów. PO dało się podpuścić i właściwie już nie miało odwrotu. Zamiast być stroną w negocjacjach, dali sobie wmówić, że są pokrzywdzeni. Zmusili do tego PiS, w imię jawności życia politycznago -
i tak to się zaczęło. A właściwie skończyło.

Ju z po tym kretyńskim występie (wstępie) wiedziałem, że z tych negocjacji nic nie będzie.
Mocccher / 83.23.210.* / 2006-02-24 21:13
Najlepiej by Pan zrobił PaniePłaskon, gdyby Pan poszedł na trzeciego do PR pr.1 audycja poranna w czwartki z udziałem bardzo sympatycznej pani, żony Wojtka Karolaka-Marii Czubaszek.
Oj! jakby Pan tam się wyżył!
Niech Pan zgadnie o czym Pani Marysia rozmawia z drugą Panią redaktor?I dlaczego Pan ze swoimi babskimi zachowaniami z magla przydałby się -----Tam.
Yareczek / 83.25.221.* / 2006-02-24 10:19
Hmm, niech zgadne. Może Adaś Michnik
miś / 83.142.192.* / 2006-02-24 22:00
...rozumiem, ze znalazłem się w teatrze. Biletu nie kupowałem więc jestem aktorem? Powiedzmy statystą.... kto mi za to zapłaci????

Najnowsze wpisy