Witam
Ostatnio zgłosiło się do mnie 2 doradców finansowych. Pierwszy zaoferował mi Skandie, drugi Aegon Multipin 2008. W sumie obie oferty wydały mi się interesujące, ale nie byłbym sobą jakbym tego nie przeliczył :) Jako że pierwszy doradca był nierzetelny i nie był mi w stanie zostawić nawet tabeli wszystkich opłat, a od razu chciał podpisywać umowę to zrezygnowałem ze Skandi (zaznaczam że nie miał on nic wspólnego ze Skandią - był pracownikiem firmy doradczej). Kolejny doradca był dobrze przygotowany i zostawił mi ulotkę i umowę do zastanowienia. Już samo to że ani Skandia, ani Aegon nie mają wszystkich opłat dokładnie wyszczególnionych na ich stronie internetowej bardzo denerwuje. Po co mam wzywać doradcę by zobaczyć te cyferki (szczególnie w sytuacji gdy doradca sam je słabo zna :) - nie twierdzę że to reguła).
I tak zaproponowano mi Multipin Aegon 2008
Inwestowałbym 3000zł co roku przez 5 lat.
Opłaty za obsługę: 1,95 %/rok oraz 9 zł/miesiąc
(nie wiem czy jest tu także opłata wstępna 15% przez pierwszy rok, ale chyba w tym wariancie nie ma więc jej nie uwzględniałem).
Dla obliczeń mBanku przyjąłem rozwiązanie najmniej korzystne czyli konwersje co 1 miesiąc (czyli podatek Belki co miesiąc) .
Teoretyczny zysk założyłem sobie 10% na rok
Wzrost wartości udziałów przyjąłem jednostajny, co jest sporym uproszczeniem, ale to raczej za bardzo nie zaburza eksperymentu.
I wynik eksperymentu mnie zaskoczył, bo okazało się że odroczenie "Belki" w Aegonie nic nie daje , bo to co nadrobimy brakiem "Belki" zeżre nam opłata za zarządzanie.
Po 5 latach w Aegonie zrobiłem zysk 3533,35 zł -> z czego po "Belce" miałem 2862,01 zł
Tymczasem z takich samych pieniędzy w mBanku mimo comiesięcznych konwersji (a przez to podatku) miałem zysk 4235,19 zł a więc aż o 1373,17 zł większy.
Powodem tak sporej dysproporcji jest fakt że aż 1537 zł jest pobierane w Aegonie na różne opłaty za obsługę itp. (nie uwzględniłem jeszcze 1% za wypłatę, ale nie jestem pewien czy on tam występuje).
Podobna symulacja dla funduszu parasolowego w mBanku ("Belka" na koniec przy wypłacie) dała mi zysk 4393,31 (a więc tylko o 158 zł większy niż w przypadku konwersji co miesiąc).
Co ciekawe aby wyciągnąć identyczne zyski w Aegonie jak w mBanku(przy konwersjach co miesiąc) zysk musiałby wynosić 35 % w skali roku.
Jak już wchodzić w AEGON to opłaca się ryzykować, inaczej będziemy do tyłu w porównaniu np z mBankiem przy porównywalnych wzrostach.
I jeszcze 1 ciekawa sprawa:
Inwestuje 3000 zł co rok:
1,95% * 3000 = 58,5 zł - opłata za zarządzanie
9zł/ miesiąc = 9 zł*12 = 108 zł - kolejna opłata za zarządzanie
Suma opłat za 1 rok: 166,5 zł i jest to 5,55 % z 3000 zł
Tak więc w 1 roku jesteśmy z powodu opłat na minusie 5,55 % i musimy to odrobić.
Oczywiście wraz ze wzrostem kapitału wartość procentowa tych opłat w stosunku do całego kapitału będzie maleć, co nie znaczy że zniknie :)
Nie uwziąłem się tu specjalnie na Aegon - po prostu miałem do tego ulotkę z tabelą opłat. Do Skandii z winy doradcy takiej ulotki się nie dorobiłem.
Generalnie moje obliczenia są bardzo uproszczone i wręcz nie do zaistnienia na rynku, co nie znaczy że są błędne i nie można z nich wniosków wysunąć.
Jeśli ktoś chce to mogę mu przesłać tabelkę z Excela na pocztę.
Nie znam się na finansach więc pewnie moje obliczenia nie są profesjonalne, natomiast na matematyce się znam i z punktu widzenia matematyki nie pomyliłem się :)
Pozdawiam!