Dziękuję wszystkim zaangażowanym, za przekonanie świata, że postęp i dobrobyt owszem, ale nie kosztem przyszłych pokoleń.
Walka o klimat to walka o sprawiedliwość dla tych, którzy głosu nie mają, bo się jeszcze nie urodzili.
To również walka o odpowiedzialność i walka z kryzysem wyobraźni.

Z resztą jak to mawiają - jesteśmy prawdopodobnie pierwszym pokoleniem, które może zaobserwować realne skutki zmian zmian klimatycznych i ostatnim, które może coś z tym jeszcze skutecznie zrobić.
Myślicie, że keyzys migracyjny w Europie to kryzys? Nie, to tylko przedsmak. Fala imigrantów jest pośrednim skutkiem zmian klimatycznych oraz polityki zagranicznej krajów rozwiniętych. Tylko, że to dopiero przedsmak. Jak zmiany klimatyczne uderzą w strefę okołorównikową, to się zacznie.

Im szybciej zaczniemy coś robić ze zmianami klimatycznymi, tym większe szanse, że nie będziemy musieli budować murów na naszych granicach i patrzeć jak ludzie cierpią po ich drugiej stronie.

Tylko trzeba mieć w sobie trochę odpowiedzialności, solidarności i wyobraźni. Myśleć perspektywicznie, a nie tylko o krótkoterminowych korzyściach.
Popieram.