m-53
/ 95.49.173.* / 2013-02-20 23:33
Trzydzieści lat temu, z okładem, przez wiele lat byłem inspektorem nadzoru na dużej budowie. Na szczęście nie była to budowa "sztandarowa'. Nawet w tych fatalnych czasach inspektor był w stanie, jak miał silną wolę i czuł się niezależny, sprzeciwić się naciskom towarzyszy i ludzi z ministerstwa. Do dziś pamiętam jak w stanie wojennym (elektrownia, zakład zmilitaryzowany) zablokowałem roboty . Były groźby i prośby, obietnice mieszkania służbowego. Ale mojego podpisu nikt nie ośmielił się anulować.
Do dziś chodzę dumny z powody dobrze wykonanej roboty. Elektrownia pracuje, do dziś nic się nie sypie.
P.S.
Wytłumaczenie jest proste.
Nasi rodzice , lata dwudzieste, wpoili nam zasady.
My, wyż z lat pięćdziesiątych, byliśmy entuzjastami.
Dyplom Politechniki (dobry) nie wymagał podparcia legitymacją partyjną lub znajomościami.