B_7
/ 195.35.80.* / 2013-05-16 12:04
To się nazywa przykład polityki prorodzinnej posłów PO wobec samotnie wychowujących matek...
Przez kilka tygodni poprzedzających zwolnienie mnie z pracy przychodziłam do pracy chora. Miałam zwolnienie, mam nawet dwa przy sobie, z których nie korzystałam, bo zwolnienia były przez panią poseł niemile widziane - zeznała w sądzie była asystentka. Kobieta dodała także, że mimo iż straciła pracę kilka miesięcy temu i wygrała sprawę w sądzie pracy, posłanka PO nadal nie wydała jej prawidłowego świadectwa pracy.
Olsztyński sąd pracy orzekł, że Bublewicz (na zdj.) ma zapłacić swej byłej asystentce 5,4 tys. zł odszkodowania (plus odsetki liczone od 25 grudnia ub. roku) w związku z rozwiązaniem z powódką umowy o pracę bez wypowiedzenia.
- Przez to tam, gdzie aplikuję o pracę, moje dokumenty są odrzucane jako niekompletne, a w urzędzie pracy nie mogę się zarejestrować jako bezrobotna - skarżyła się kobieta, dodając, że samotnie wychowuje dziecko.
Będę się odwoływać, ponieważ wyrok jest wielce krzywdzący i niesprawiedliwy - poinformowała Bublewicz.
Nie ma to jak wspomóc rodzine... Nasi parlamentarzyści są w tym poprostu niezastąpieni...