"Nie spodziewam się jakiejś niespodzianki ws. terminu wyborów. Od dawna wszyscy wiemy, że wybory samorządowe muszą odbyć się między 14 listopada a 9 stycznia, więc tutaj nie ma żadnego zaskoczenia.
Znów te okropne, późnojesienne i depresyjne terminy. Może raz na zawsze pomyśleć o wprowadzeniu rozwiązania, które cały kalendarz kadencyjny w Polsce przesunie na wiosnę/ lato. Nie udają nam się od lat te "dziadowe" wybory. To już nie ta romantyczność ;-)