żeby o czymś pisać - choćby anonimowo - trzeba mieć chociaż trochę o tym pojęcia
Święte słowa. Może więc więcej szczegółów?
"...Kościoły jako instytucje, jak inne osoby prawne podlegają opodatkowaniu, ale na bardzo specjalnych zasadach. Podstawowe reguluje ustawa z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 231, poz. 1965 z późn. zm.). Zgodnie z nią majątek i przychody kościołów i innych związków wyznaniowych podlegają przepisom podatkowym, ale z wyjątkami. Kościelne osoby prawne i związki wyznaniowe nie płacą podatku od przychodów z działalności niegospodarczej. W tym nie muszą też prowadzić dokumentacji podatkowej. Natomiast dochody z działalności gospodarczej są w zasadniczej części zwolnione z podatku. Ponadto kościelne osoby prawne co do zasady nie płacą podatku od nieruchomości oraz należności celnych przywozowych. Potwierdzenie tych zwolnień znajdziemy też w przepisach podatkowych.
Osoby duchowne płacą podatek dochodowy w formie ryczałtu. Stawki są kwartalne i ich wysokość uzależniona jest od pełnionej funkcji oraz wielkości parafii. Dla przykładu najniższa stawka kwartalna dla proboszcza wynosi obecnie 363 zł, a najwyższa to 1296 zł."
Dodałbym do tego monstrualne przekręty przy "rekompensacie" za mienie utracone. To jednorazowe źródło gotówki, ale bardzo dużej.
Myślę, że Kościół Katolicki jest obecnie na równi pochyłej. Następne pokolenie będzie konfiskować majątek kościoła i kasować zakony, tak, jak miało to miejsce w katolickich krajach w XVIIIw, w USA i Irlandii niedawno, na fali odszkodowań za rozpustę kleru.
Myślę, że zwłaszcza procesy o molestowanie zaczną się wcześniej. To cena za, jaką polski Kościół zapłaci za celibat księży, wprowadzony, by majątek gromadzony przez księży nie był dziedziczony przez ich rodziny.