mruk
/ 2009-06-05 09:47
/
Bywalec forum
Nie.
Definicja słowa nie jest nigdy ustalana przez polonistów. Jeśli np. oryginalnie słowo "spolegliwy" znaczyło "ten, na którym można polegać", a potem ciemny lud przez skojarzenie używał to w znaczeniu przeciwnym: "uległy", to poloniści zmienili opis w słowniku. Dlatego chociażby ustawa ma sens.
A ludzie są zbyt podli i chciwi, by nie oszukiwali. Zaś klientom nie chce się czytać składu na etykietce, zwłaszcza, że trzeba mieć dobry wzrok, by móc czytać informacje petitem....
Proponuję iść wręcz dale:
- j piwa produkowane w technologii High Gravity z dodatkiem spirytusu nazywać koktajlami piwnymi ( to niemal wszystkie
"piwa" polskie!),\
- "Milkę" nazywać wyrobem czekoladopodobnym (to najtańsza w produkcji "czekolada"- bez masła kakaowego)
-Polskie "sery żółte" za kilkanaście zł nazywać "wyrobami seropodobnymi", podobnie masło.
Obawiam się, że, że PSL na chlebie się zatrzyma. Bo to nie jego działka, lecz piekarzy, czyli miastowych. Natomiast mleko, sery, jogurty - NIE. To oni, bonzowie tej partii są bowiem właścicielami zakładów przetwórczych i tu będą prawa do oszustw bronić jak Rejtan niepodległości.