coffiend
/ 178.182.95.* / 2011-10-27 12:55
Patrząc na te obrazki przypomina mi się pobyt w Indiach, w Varanasi, kiedy to złapała nas niewielka powódź. Brodziliśmy po kolana w wodzie, a ulicami spływały śmieci, kupy 'świętych' krów, pomyje i cały syf indyjskiej ulicy. Bezcenne doświadczenie :)
Trzymam kciuki za Was, Tajowie. Niech uśmiech nie schodzi z waszych ust.