Spółki które sprzedałem, są już około50-60% niżej od ceny sprzedaży, mimo, że nie sprzedawałem na szczycie.
Czy to znaczy, że już mógłbym coś zacząć kupować? Na pewno nie teraz, ani za miesiąc.
Akcje są potężnie przewartościowane. Co drugi papier to balon.
Mam pytanie:
Skoro przez ostatnie miesiące na giełdę płynęła rzeka pieniędzy, to dlaczego znaczna część spółek jest od 3 miesięcy w wyraźnej korekcie?
Kto w takim razie sprzedawał?
Czy znajdzie się jakiś głupi element, który zacznie kupować przewartościowane akcje, aby tłum mógł zarobić?
Banki, oraz wzrostowa korekta na spółkach naftowych trochę zamazały obraz rynku, lecz nie zmienia to faktu, że od długiego czasu jesteśmy w bessie