needle
/ 2007-05-13 11:36
/
Bez rangi
Zauważyłem, że niemała grupa forumowiczów, nierzadko, a niektórzy nawet częściej niż wartościowymi przemyśleniami z dziedzin okołoekonomicznych zajmują się analizą różnych politycznych przepychanek nie mających zazwyczaj jakiegokolwiek przełożenia, na trend giełdowy, wysokość kursu poszczególnych walorów czy średnioterminowe perspektywy dla wyszukanej branży.
Oczywiście - ktoś zauważy - można nie czytać, jeśli komuś się nie podoba.
Jest to jednak myślenie krótkowzroczne. Może się okazać bowiem, że nie będziemy popierać forumowicza za dobrą analizę walut czy wklejenie ciekawego linka, ale będziemy go oceniać (w głowie i publicznie) pod kątem wyznawanych nibywartości.
Dlaczego -niby...no Ci, którzy już choćby 4-5 razy przy urnach byli przypominają sobie (mam taką nadzieję), że głosowali "od Sasa do lasa". Zmienią jeszcze swoje zapatrywania nieraz, albo zrezygnują zupełnie z możliwości wyboru przedstawicieli w organach wybieralnych.
Dramatycznie wygląda gdy nienajlepiej wykształcony, młody człowiek o przeciętnym IQ, atakuje w ordynarny sposób jakiegoś profesora zwyczajnego o pięknej biografii czy też ktoś atakuje kontrkandydata do fotela radnego bądź ... narzeczonej. Zwykła ludzka zawiść wychodzi.
Dalczego piszę z męskiego punktu widzenia (...narzeczonej)?
Jeśli chodzi o to, o czym teraz piszę to forumowe panie wykazują zazwyczaj roztropność nie zajmując się zazwyczaj sporami i nie popisuję się (z małymi wyjątkami)inwektywami. Mądrość zawsze trzeba pochwalić - tak uważam.
Ludziom młodym (choć przecież nie tylko) wydaje się, że o polityce coś wiedzą, ale wiedzą niewiele. Nie ma tu zgryźliwości, której użyć (jak wiadomo) potrafię. Tym razem to oczywistość (tak jak ta, że hossa w tym roku się nie skończy).
Skąd to wiem?
Wiem stąd, że ci co atakują polityków w rzadnej partii zapewne nie byli.
W polskim spółeczeństwie była znienawidzona partia, do której koniunkturalnie dopisywali się ludzie o słabym charakterze i miękkim kręgosłupie, dla drobnych korzyści, a niektórzy dla trochę większych. To już za nami na szczęście.
Jednak dziś do partii politycznych należy łącznie niecały 1% wszystkich dorosłych ( a łącznie z tymi co się przewinęli przez ostatnie 18 lat max 3!)
Pozostali nie byli bo ich mierzi lub nieciekawi, czy może się jeszcze nie zdecydowali i nic w tym złego, ale są tacy, którzy nie mają doświadczenia (a przecież sama przynależność, składki i zebranie raz na miesiąc czy dwa nie wystarcza, aby to objąć!!!)
To jest tak, jakby ktoś powiedział, że mu się sex nie podobał, bo mu kolega opowiadał i nie było to ciekawe...
Albo lizanie cukierka przez papierek...
Albo oglądanie skrótów z F1 zamiast jazda po torze podczas wyścigu...
Albo... no sami możecie tysiące przykładów dodać...
Co możemy począć zatem, gdy ktoś zacznie świnić na forum?
Można go potraktować jak małe dziecko udawać, że się nie słyszy i ono przestanie. No, ale jak dziecko jest niedorozwinięte to nie przestanie, a tu ... cóż...są takie dzieci...nawet wśród zalogowanych!
Można też bojkotować, ale nie tylko głupie i chamskie wpisy... ale wszystkie posty takiego oszołoma, nawet jak 1000 już przekroczył; może byłaby to nauczka dla pozostałych, którzy jednak potrafią się kontrolować.
Nie ma jednak takiej nadzieji...
Otóż mój tekst zaginie wśród tysięcy innych ( o większym czy mniejszym znaczeniu) za dwa - trzy tygodnie zalogują się (lub nie) nowi ludzie i - proporcjonalnie do dzisiejszych osób - część z nich będzie pluć na innych, obcych sobie ludzi. Zatem nie tędy droga.
Następna sprawa to taka, że cham będzie sprzyjał chamowi, a nie grzecznemu, a grzeczny (jak to grzeczny) wogóle nie zabierze głosu w sprawie, żeby chama nie urazić. Można występować o zablokowanie wyjątkowo nieprzyjemnego delikwenta, ale i to się nie uda:
a) jakie kryteria przyjąć?;
b) jaka forma głosowania?;
c) jaki procent głosów trzeba zebrać?;
d) jakie są objawy chamstwa i czy delikwent nie jest przypadkiem do odratowania?
i inne.
Warto jeszcze napisać coś co pokarze całkowitę błędność rozumowania właściwie wszystkich zaangarzowanych, zajmujących się polityką:
Taka zagadka...?
Jeśli w gminie rządzi PSL...
w powiecie jest koalicja PO + UPR + LPR + PiS ( z biografią ZSL-u)...
w województwie SLD + PSL + UP i niezrzeszony z listy LPR...
a w kraju PiS + Samo + LPR...
to kto rządzi, kto za co odpowiada i na kogo głosować???
...A jak ta co w powiecie była wicestarostą z LPR-u i najlepiej dogadywała się gospodarczo z PO, dostała etat podsekretarza stanu... i PO to teraz wróg największy... to jak ją zakwalifikować.
Proszę Was, nie zajmujcie się polityką (to przerasta to zarówno Was - co zrozumiałe - ale i tych, co się od wielu lat zajmują...zdziwicie się...ich bardziej!)...a przecież wkrótce będą nowe wybory...przyjdą nowi ludzie...i zmienią się koalicje...będziecie odszczekiwać???
Nie zajmujcie się przynajmniej na forum:
Co najwyżej można napisać: Moim zdaniem projekt ustawy (wklejony link) nie polepszy znacząco koniunktury w danej branży i tyle...
Warto też pamiętać, że ...jak napisał John Stuard Mill:
"To co niszczy indywidualność, to żądza panowania, niezależnie od tego, jak ją określimy"
a Monteskiusz dodał: "Twierdzenia matematyczne są uważane za prawdziwe, ponieważ w niczyim interesie nie leży, by uznać je za fałszywe"
Zdaję sobie sprawę, że nie wypracowałem sobie na Money.pl wystarczającego miru, aby mój głos brzmiał tubalnie, a nie jak jeden z wielu. Ale brak reakcji na cokolwiek świadczy o słabości tych niereagujących.