ja wszystko rozumiem, ktoś musi zapłacić nauczycielowi, policjantowi wybudować drogę itd,... ale:
państwo to Twoim zdaniem kto?
premier? poseł ? urzędnik? ja myślę że państwo ta ja i ty, a jak na razie z tych podatków - niby dochodów nie wiele mam tylko nerwy zepsute, drogi dziurawe, kolejki u lekarza, strajki, śmierdzące wagony, "kule u nogi" przedsiębiorców. nie chcę wyliczać już jakie krocie wypływają z budżetu bez sensu albo wskutek przestępstwa a dobrze wiesz że tak jest.
jeśli tobie się podoba perspektywa pracy przez 6 czy 7 miesięcy w roku dla państwa to proszę bardzo, mi się taka perspektywa nie podoba, ale wiem że nie mam wyjścia.
czy to jest populizm?
nie to żeby obniżka akcyzy była złotym środkiem, bo średnio mi się podoba ten pomysł.
ale poparłem.