Praca juz jest narzedziem szantazu. Pracy jest duzo.

Ale nowina:)))Skąd tylu handlarzy narkotyków w USA ojczyźnie prywatnego businessu,?

Jeśli nie będzie pracy dla wszystkich to już teraz trzeba pomyśleć o wypłacie comiesięcznej kwoty socjalnej na poziomie minimum egzystencji (a może trochę więcej) dla wszystkich niepracujących i nie mających dochodów poniżej tej kwoty. To w znaczny sposób zminimalizuje koszty społeczne i niewłaściwe koszty opieki społecznej.

A no ciekawe , pan tak mówi ,a może będzie inaczej po zmianie i przewartościowaniu Panie Mudry .

ma ziomal racje, juz pare lat temu doszedlem do podobnych wnioskow, z tym ze oni nie mowi (bo nei wypada publicznie) wszystkiego, mianowicie nie powiedzial co i kto reguluje podatki w krajach zwlaszcza tych biednych (jak Polska), to nie rzady w przerazajacej wieskzosci bezposrednio reguluja podatki a wielkie korporacje zwlaszcxa malo znane finansowe molochy reguluja te podatki, tworza rekomendacje i prpjekty ustaw i placa tym ktorzy przyczyniaja sie do zrealizowania ich postulatow a kaza (czesto likwiduja) tych ktorzy chca zrobic dokladnie odwrotnie. Dlatego nie wierze ze uda sie w latwy sposob opodatkowac handel i tym samym zdjac podatki z pracy co by skutkowalo explozja zatrudnienia (przynajmniej puki wszystkie kraje by na ten pomysl nbei wpadly) i onizeniem kosztow wytwarzania towarow a podniesieniem kosztow konsumpcji to jest duzo elpszym rozwiazaniem bo powoduje wieksza konkurencyjnosc i przy okazji wiecej kasy zostaje wszystkim w kieszenii, niemniej jednak korporacje i molochy finansowe na to nie pozwola bo stracily by monopol i zostaly by w gruncie rzeczy opodatkowane, wiec oni zrobia wszystko (doslownie wszystko) by temu rpzeciwdzialac a maja do tego srodki, zasoby i cala potrzebna wladze i przychylnosc biednych politykow w biednych krajach a takze i nieco bardziej zamoznych politykow w krajach bogatych (usa).

wiec neistety pracy bedzie coraz mniej ale nie bedzie to lepsze dla spoleczenstwa, gdyz to coraz mniej pracy bedzie oznacxzalo ze ludzie zamiast pracowac i zarabiac na swoje utrzymanie beda musieli stac w kolejkach w urzedach (napedzajac zatrudnienie w urzedach) i wypelniac milionyu druczkow wykazujacych ze im sie zasilek (jalmuzna) nalezy lub tez po znajomosci pracowac w urzedzie za rownie smieszne pieniadze, a korpo sie beda plawic w absurdalnym bogactwie i budowac statki kosmiczne a my tu na ziemii bedziemy jak w obozach zaglady, walczyc o przetrwanie.

to nei wymysl, to bardzo realistyczna wizna jrzyszlsoci.

Nie ma pracy - jest rewolucja. Tak było, jest i będzie.