10 LAT TEMU JUŻ TO OPISYWAŁEM ŻE ZAMIAST np; DAĆ 10 PRACOWNIKOM PRACĘ I TO DOKŁADNIEJ JĄ WYKONAJĄ JAK MASZYNA W WIELU PRZYPADKACH , TO KUPUJE SIĘ MASZYNĘ np; ZA 5 MIL EURO ,I TO NAZYWA SIĘ UNOWOCZEŚNIENIE ,,

Maszyny zastąpią ludzi w durnowatej, powtarzalnej pracy
Niewykwalifikowana siła robocza znajdzie sobie inną pracę, dzięki czemu pozyska środki na tanie, wysokiej jakości produkty wykonane przez maszyny.
Człowiek nie żyje dla pracy!

To jest powtórka z XIX wieku gdy robotnicy bali się rozwoju maszyn i automatyzacji produkcji - też twierdzili że zwiększy bezrobocie. Jak wiemy z historii nic takiego nie nastąpiło.

Dlaczego? Dlatego że dzięki takim oszczędnościom wyprodukowanie danej rzeczy mniej kosztuje, co za tym idzie więcej pieniędzy pozostaje do dalszego użytku, a to prowadzi do rozwoju nowych, nieznanych wcześniej branż.

Czy te 100 lat temu ktoś pomyślał że dziś gro ludzi będzie pracować przy projektowaniu stron internetowych, telefonii komórkowej czy handlu internetowym? Ależ skąd.

Tylko nikt się nad tym nie zastanawia bo to wyparcie człowieka nie było skokowe tylko stopniowe. Po prostu pojawiało się coraz mniej pracy w danym charakterze ale jednocześnie powstawały nowe w charakterze zupełnie nowym. I dziś nikt się nie zastanawia nad tym że to co niegdyś człowiek robił w pocie czoła dzisiaj robi np koparka.

I tak samo będzie tutaj - komputery przejmą część obowiązków człowieka w danych czynnościach, ale dzięki temu pojawią się nowe, nieznane wcześniej produkty czy usługi.

Radzę co niektórym przeczytać książkę pt "Ekonomia w jednej lekcji" H.Hazlitta, a szczególnie rozdział "Przekleństwo maszyny".

i będziemy przechodzić wcześniej na emeryture :) zaraz po szkole :) , maszyny będą za nas pracować, większe podatki będzie płacił właściciel firmy zamiast wypłacać wynagrodzenia. a my będziemy żyć sobie jak w raju :), po to są maszyny, wyręczają nas w pracy, robią za nas większość czynności. Człowiek nie żyje po to by tylko pracować, skoro może to robić maszyna. Tylko się cieszyć, że w końcu ludzie odetchną od codziennego uganiania się za robotą kosztem rodziny.