O ILE MI WIADOMO TO NIE PRACUJĄCA W CHWILI ŚMIERCI MAŁŻONKA WDOWA 50 LETNIA OTRZYMUJE dziś RENTĘ RODZINNĄ W WYSOKOŚCI 80% RENTY JAKĄ OTRZYMAŁBY MĄ Ż GDYBY ŻYŁ I STRACIŁ ZDROWIE DO PRACY A NIE ŻYCIE. ALE renta i tak nie moze być mniejsza niż RENTA MINIMALNA.. Natomiast jej rówieśniczka pracująca od 20 roku życia więc już 30 lat gdy zachoruje to otrzyma rente inwalidzką znacznie niższą a jeżeli jest zdrowa to musi pracować do 60 lat czyli jeszcze 10 lat i otrzyma w zamian często niższą emeryturę niż renta wdowy niepracującej. teraz proponuje się przedłużyc kobietom pracującym wiek emerytalny do 67 lat a co z wdowami zdolnymi do pracy? Czyżby politycy stanowiący przepisy chcieli ukarać kobiety pracujące dłuższą pracą aby mieć pieniądze na wysokie renty dla zdolnych do pracy wdów nie wychowujących małych dzieci do lat 3 wymagających stałej 24 godzinnej opieki?