wpadnicki
/ 46.205.11.* / 2015-05-24 15:18
Wybaczcie Państwo, ale ten tekst to jakIdę kompletne przegięcie. Dlaczego w roli ekspertyz występuje p.profesor, który nawet godziny nie pracował w opisywanych przez siebie warunkach i zna je tylko z opowieści przy kawie. Z pewnością w jakiejś części firm można jeszcze spotkać praktyki nie do mm przyjęcia, ale podane tu udogodnienia to czysta demagogia. Ludzie chcą zarabiać więcej i to jest normalne. Wszyscy. Kierownik, magazynier i fakturzystka. Ale to i ie ma absolutnie nic wspólnego z elementami wykorzystywania czy brakiem uczciwości. Trzeba być naprawdę wolnomyślącym, żeby da się wpuścić i narzekać na tzw "umowy śmieciowe". Przecież, do cholery, powstały po to, żeby dodawać pracę Bez ZUSu. Nie trzeba być Einsteinem, żeby rozumieć, że rezygnacja z nich = ZUS = mniej na rękę, albo stawka ta sama, ale część ludzi na bruk. Nawet termin "umowy śmieciowe" to idiotyczny wymysł. Ale to już tak jest i nie tylko w Polsce: jak ktoś sam niewiele umie, albo boi się zaryzykować stanąć twarzą we twarz z rzeczywistością, to "naucza"