ździcho
/ 77.254.255.* / 2012-02-14 08:39
Stąd pomysł ACTA mający zapewnić możliwość ochrony nie do końca zdefiniowanych naruszeń
Taa...Powyżej wymieniona cała litania tych nie do końca zdefiniowanych naruszeń, a tutaj skwitowanie tym jednym durnym zdaniem, że ACTA ma zapewnić możliwość ochrony? Aż się rzygać chce, gdy się czyta te durne wypociny. Ochrony przed czym, skoro to nie zostało zdefiniowane? Dochodzimy tu do takiego absurdu, że nikt nie powinien nawet usłyszeć/przeczytać dzieła z wyjątkiem samego twórcy, tak, czy nie? Zauważmy, ze kradzież POZBAWIA okradzionego posiadanej własności, a skopiowanie nie. "Okradziony" artysta NADAL POSIADA swoją książkę, czy utwór. Tak naprawdę to oni są okradani przez swoich wydawców - prawdziwych gangsterów, a nie przez internautów. Co jest prawdziwym celem ACTA? Inwigilacja, nic innego.