małorolny
/ 217.99.215.* / 2015-06-12 19:46
Panie Tomal2004 , wszystko prawda (oprócz tego, że Pańscy znajomi to oszuści, nie znam to się nie wypowiadam), tylko dlaczego myśliwi nie piszą tego w protokołach z oględzin, umawiają się na ostateczne szacowanie "po żniwach" (mimo, że szkody ich zdaniem nie ma), nie zabezpieczają żadnych dowodów (zdjęcia), przeciągają zajęcie ostatecznego stanowiska całymi miesiącami. W końcu proponują symboliczne odszkodowanie bez szacowania ?
Czy tak nie jest ? bo ja mam w ręku dowody, że tak jest.
A , i jeszcze co do tych przejść - skąd Pan to wytrzasnął, że za przejścia się nie należy ? Szkoda w uprawie może polegać na zgryzieniu, jak również na zdeptaniu, a nawet na zanieczyszczeniu odchodami (infekcje roślin chorobami). Ja uważam, że trzeba zmierzyć ile roślin zostało wyciśnięte racicami i na jakiej powierzchni. I to jest obowiązek komisji.
Wiem, że w praktyce tak nie jest, ale tak być powinno.