real
/ 81.219.244.* / 2006-03-24 23:16
No nareszcieeeeeee!!!!!!
Jakaś sensowna ekonomicznie wypowiedź. No właśnie o to chodzi.
Wszystko byłoby już cacy, gdyby jeszcze pan emigrant zrozumiał moją wypowiedź, i nie palnął bez sensu w pierwszym zdaniu że siedzę w tematach ekonomicznych nierealnie, bo zadając panu "Jo" pytanie czekałem właśnie na taką odpowiedź, która niestety byłaby zaprzeczeniem wcześniejszej jego tezy. No ale mogłoby się okazać, że wymagam za dużo.
No to specjalnie dla pana emigranta wytłumaczę : odpisując panu "JO" na jego tezę, że opłacalność polskiego eksportu, jest UZALEŻNIONA OD KURSU WYMIANY WALUT, zadałem proste pytanko - a co będzie z polskim eksportem jak kurs wymiany zniknie (po przejściu Polski na wspólną walutę). Jeśli teza pana "Jo" (i wielu innych dyskutantów), byłaby słuszna, to po zniknięciu różnicy kursowej (która podobno jest WARUNKIEM opłacalności eksportu) między eksporterem a importerem, wymiana ta powinna zaniknąć w związku ze zniknięciem różnicy wartości waluty eksportera i importera. No ale jak się okazuje (co odkrył pan emigrant całkiem rozsądnie) na szczęście tak nie jest. Czyli nawet jak wartość waluty eksportera i importera będzie taka sama (brak różnicy kursowej), to eksport dalej będzie opłacalny, oczywiście dla tych eksporterów, którzy oprócz różnicy kursowej dysponują jeszcze innymi przewagami konkurencyjnymi (dobra jakość, atrakcyjne opakowanie, profesjonalna promocja, konkurencyjna cena produktu (przy tej samej wartości pieniądza).
A teraz apel do panów "Jo" i emigranta : panie "Jo" jeśli chce pan prowadzić wykłady dla innych, to proszę przygotować się z tematu merytorycznie, bo nie ma nic gorszego, jak NIEDOUCZONY NAUCZYCIEL.
Panie emigrant, aby zrozumieć kontekst wypowiedzi, nie można przeczytać ostatniego jej zdania, bo jak mówi przewodniczący Edgar Gosiewski może z tego wyjść "filipinka", choć muszę tu przyznać, że problem ekonomiczny rozwiązał pan prawidłowo, czego nie mogę niestety przypisać panu "Jo", mimo, że pytanie postawiłem jemu.