adam
/ 83.16.202.* / 2005-12-30 12:51
Prawdą jest, że Irlandia przez długie lata była eksporterem siły roboczej. Natomiast wyprowadzanie z tego wniosku, że obecna, dobra sytuacja Irlandii jest rezultatem wielkich emigracji w przeszłości może być spowodowane albo niewiedzą albo chęcią manipulacji. Gdyby tak było to Polska, która począwszy od XIX wieku jest również znaczącym dostawcą emigrantów powinna być już dawno krajem mlekiem i miodem płynącym, a jakoś nie jest. Zatem nie mieszajmy razem rzeczy, które mają ze sobą mało wspólnego. Stworzenie miejsc pracy wymaga dużego kapitału zgoda, ale to rządzących spoczywa obowiązek takiego ustawienia kraju w konkurencji międzynarodowej, żeby kapitał przypłynął tutaj, a nie gdzie indziej. Dobrym przykładem jest Słowacja, na którą jeszcze niedawno patrzyliśmy jak na jakąś republikę bananową rządzoną przez populistów z HZDS. Dzisiaj do Słowacji nam daleko i wygląda na, że będzie coraz dalej. Nie sądzę, że jest to sprawa tylko podatku liniowego chociaż to pewnie nie przeszkadza. Spójrzmy obok, Czechy. Też patrzyliśmy na nich z wyższością i co ? Zaczynamy być przy nich dziadami. Okazuje się zatem, że można i że nie święci garnki lepią. Emigracja jest może i potrzebna ale rządzącym, żeby rozładować napięcia społeczne. Ceną, którą my zapłacimy za tę emigrację będą wyższe podatki i składki na ZUS bo ilość pracujących na jednego emeryta będzie spadać. Tak być musi gdy ma się emigrację netto plus ujemny przyrost naturalny. Nie zgadzam się z tymi co mówią, że mamy czas. Na co ? Czasu już dość straciliśmy, a w międzyczasie zmieniło się dookoła nas. UE jest w kryzysie, a Europa wogóle robi się zadupiem bowiem punkt cięzkości przesuwa sie do Azji. Nie jestem wcale pewien czy nasz pociąg do bogactwa już nie odjechał na skutek lenistwa, populizmu i braku wizji naszych "elit" politycznych od prawa do lewa. Jeżeli sarkastycznie komentuję wypowiedź Premiera to dlatego, że po tak hucznej zapowiedzi zmian oczekiwałem przedstawienia wizji rozwoju na najbliższe 20 lat i określenia prawdziwych priorytetów dla Polski, które wyrastają z bolączek dnia codziennego. To co widzę natomiast to jest TKM w nowym narodowo-konserwatywnym opakowaniu. Zatem wszystko zależy od preferencji. Ja akurat jestem żywotnie zainteresowany zawartością, a nie opakowaniem.