Znam jeszcze jeden taki kraj w sąsiedztwie którego naród sam nie umie się rządzić dlatego od wieków był pod władzą innych. Teraz wchodzą pod zalęzność Europy czyli znowu Niemiec. Niedorośli jeszcze w masie do tzw. demokracji i praktykują to dosłownie: głosowac ma prawo każdy kto ukończył 18 lat czyli ledwo wyszedł z małolatka. Niestety, używa tego prawa! To samo na drugim końcu populacji: zgorzkniali emeryci. Większość wszystkich wyborców nie ma pojęcia o gospodarce poza swoją domową a miliony nawet i tego nie umieją prowadzić: zadlużeni po uszy bez szansy na spłacenie ich długów. To oni decydują o rządzie... Glosują na cuda: "wszyscy będą milionerzy", "druga Japonia", "zielona wyspa" i wszelkie nierealne mrzonki bo "bedzie im lepiej". Żałosne, ze dają sie nabierać wyrachowanym oszustom bez chwili zastanowienia, że tym układzie kolesiów na stanowiskach zamiast fachowców, wielkrotnie przerośnięta olbrzymia i bezkarna klasa niezaradnych urzędników, powszechne i podtrzymywane państwo przeciwko ludziom np. Urząd Skarbowy wykańczający przedsiębiorstwa, To te setki tysięcy urzędników i ich rodziny którzy paraliżują wszelką działalność bo muszą glosować za partią ktora im pośrednio te miesieczne pensje płaci aby mieli z czego żyć i po wyborach. Dodać jeszcze paraliżujące przez przewlekłość sądownictwo a dług państwowy rośnie i już nie do spłacenia. W tym systemie wyborczym ktory słuzy partiom nie ma szansy na zmianę dlatego miliony emigrują. Spirala w dół coraz szybciej się kręci.