Forum Polityka, aktualnościKraj

Premier zamyka sklepy z dopalaczami. W sieci wciąż są dostępne

Premier zamyka sklepy z dopalaczami. W sieci wciąż są dostępne

Wyświetlaj:
mafii rządowej stop / 83.10.95.* / 2010-10-03 18:42
Mafia narkotykowa zwiększy obroty,a w budżecie większa dziura.
chłop jag / 84.234.10.* / 2010-10-03 18:29
PREMIER ZAMYKA SKLEPY Z DOPALACZAMI!
Czujecie bluesa?
Money.pl, nigdy nie napisze - PREMIER PODNOSI PODATKI!
Podatki podnosi ktoś nieokreślony - w domyśle Jaro.
Miaaaauuuu / 85.219.247.* / 2010-10-03 17:50
Pani Kopacz powinna być oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci kilku młodych ludzi. Przez jej chaotyczne działanie uśmierciła skutecznie w ostatnim czasie trochę ludzi. Bezmyślnie zakazując w sierpniu substację o nazwie mefedron i inne pochodne thc, spowodowała, że producenci dopalaczy zaczęli kombinować z substytutami mającymi przypominać działaniem mefedron i te pseudo-thc. W rezultacie wypuścili bardzo szkodliwe substytuty, bardzo szkodliwe. Bardzo bardzo szkodliwe! Stąd te ostatnie zgony. Ja się pytam czy pani Kopacz przeprowadziła analizę próby wycofania tych substancji czy zrobiła to jak wariat, bezmyślnie.
Moim zdaniem powinno się najpierw zrobić tak, aby sklepy tego typu zniknęły raz na zawsze, a dopiero delegalizować związki chemiczne.
Jeżeli zrobiła to pani Kopacz bezmyślnie, to powinna być ona pociągnięta do odpowiedzialności KARNEJ!
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 18:55

Bezmyślnie zakazując w sierpniu substację o nazwie mefedron i inne pochodne thc,
spowodowała, że producenci dopalaczy zaczęli kombinować z substytutami mającymi
przypominać działaniem mefedron i te pseudo-thc.

Taa...Ona to spowodowała. To co tu smarujesz, to retoryka warunkowa typu: Jakby ci ich nie gonili, to tamci by nie uciekali
dopalaczerulez / 109.95.233.* / 2010-10-03 18:37
Trzeba być nieskończenie głupim by dokonać takiego skrótu myślowego. Pozdrawiam i nie pal więcej
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 17:27

- Jak trzeba będzie to wyeliminujemy to świństwo z naszego życia, nawet działając na granicy prawa, zapowiedział Donald Tusk. Szef rządu zapowiedział kontynuację wojny ze sprzedawcami dopalaczy.

Polski Eliot Ness. Untouchable Donald Tusk.
sceptyk / 2010-10-04 01:05 / Tysiącznik na forum
Pan Tusk i jego wesoła ferajna już dawno przekroczyła granice wyznaczone przez prawo.
I póki co czują się bezkarnie.
Ale różni tacy pożyteczni idioci w rodzaju Bydłoszewskich, Łajn(d)odów, Środzinów czy palikociąt wieczni nie są, i kiedyś w niebyt odejdą.

Jeszcze nie zginęła, póki MY żyjemy!
103 / 188.146.10.* / 2010-10-03 16:51
A co z papierosami i alkoholem? Przecież od papierosów i alkoholu umierają tysiące ludzi. Katolicka obłuda, fałsz i zakłamanie. Alle jaja.
Ding-dong / 188.146.12.* / 2010-10-03 17:10
Co to ma wspólnego z Katolicyzmem ? Ta banda podszywa się pod Katolików, a tak naprawdę to zakłamani faszyści pełną gębą.
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 17:01

Przecież od papierosów i alkoholu umierają tysiące
ludzi

Ale te obwarowały się dekretami i nie da ich się ruszyć. Poza tym seta gorzały raz w tygodniu jeszcze nikogo nie zabiła. Inaczej sprawa ma się z fajkami. Jeden sztach unicestwia ok 10000 pęcherzyków płucnych. Dopalacze jeszcze nie zdążyły zbudować sobie prawnej fortyfikacji, dlatego jest szansa, ze się je udupi. O ile ktoś naprawdę chce to zrobić...
imprezowicz / 92.17.177.* / 2010-10-03 16:43
a myslalem ze ludzie pelnoletni moga decydowac o tym co spozywac. Czemu nie zakaza sprzedazy alkoholi? Codziennie wiecej osob umiera przez alkohol niz inne uzywki. Te specyfiki beda dalej na czarnym rynku tylko ze w podwojonej cenie, a nie odpowiedzialni ludzie dalej beda umierac po spozyciu.
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 16:51

a myslalem ze ludzie pelnoletni moga decydowac o tym co spozywac

oraz dilować to nieletnim, czy tak? Twoim zdaniem to kto stanowi większą liczbę tych, co się szprycują dopalaczami właśnie? Pełnoletni, czy niepełnoletni? Jestem ciekaw co napiszesz. Na razie to wydaje mi się, że nick, którego używasz jest odzwierciedleniem Twojej osobowości i tego co dla Ciebie w życiu najważniejsze.
imprezowicz / 92.17.177.* / 2010-10-03 18:44
i tu sie mylisz, to ze ktos imprezuje nie znaczy ze nie widzi swiata poza impreza.
Pozatym po co banowac dopalacze skoro mozna wprowadzic granice wieku i juz. I tak beda dalej dilowac a bedzie jeszcze gorzej, bo beda to robic za plecami innych, w taki wlasnie sposob rozszerza sie szara strefa.
Pozatym alkohol jak i tyton to narkotyki tylko pod inna nazwa. Banujemy wszystko albo nic. Trzeba przeprowadzic sie do naszych poludiowych sasiadow, oni wiedza ze zakazany owoc smakuje lepiej i zezwolili na niektore narkotyki.
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 18:57

Pozatym po co banowac dopalacze skoro mozna wprowadzic granice wieku i juz. I tak
beda dalej dilowac a bedzie jeszcze gorzej, bo beda to robic za plecami innych,

Po co zatem rano wstajesz? Przecież wieczorem i tak położysz się spać.
imprezowicz / 92.17.177.* / 2010-10-03 20:57
wszystko jest dla ludzi, chcesz to bierzesz, nie to nie, chcesz byc ograniczany to prosze bardzo, ja chce decydowac o sobie
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 21:41

ja chce decydowac o sobie

No własnie: JA, O SOBIE. Legalizujcie dla całego społeczeństwa, bo JA CHCĘ imprezować.
lef / 79.184.22.* / 2010-10-03 16:21
Premier nie musi zamykać tych sklepów .Od tego są inne służby,którtych indolencja teraz wychodzi.Premier niech lepiej zajmie sie sprawami dla premiera. I tu mogę wymienić całą listę.I niech nam pan premier oczu nie mydli swoim zaangażowaniem.
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 16:53

I niech nam pan premier oczu nie mydli swoim zaangażowaniem.

I pani minister zdrowia również.
łoj dyna dyna / 83.29.4.* / 2010-10-03 16:17
W cyrwone i białe chodź Jańciu pogramy
Mom jesce pod kiecka to se pojaramy
heklanor / 83.29.155.* / 2010-10-03 16:20
nasz załosny rząd jakby nie miał nic lepszego do roboty umyślił sobie rozkazywać obywatelom co mogą jeść a czego nie....a do d...y z takim faszyzmem!
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 16:55

umyślił sobie rozkazywać
obywatelom co mogą jeść a czego nie

Wszyscy ci obywatele to ludzie dorośli? Myślałem, że w Polsce też żyją niepełnoletni ludzie.
heklanor / 83.29.155.* / 2010-10-03 17:18
zdzisiu jesteś kolejnym przykładem totalniaka - od pilnowania nieletnich sa rodzice i rodzina a nie premier Tusek...
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 18:50

od pilnowania nieletnich sa
rodzice i rodzina

nie od pilnowania tylko wychowywania. Od pilnowania są klawisze. Jakby tak było jak piszesz, to dorośli przykuwaliby swoje pociechy do siebie kajdankami, by chronić je przed dealerami.
zdzisiu jesteś kolejnym przykładem totalniaka

Ty, heklanor jesteś przykładem klasycznego egoisty.
heklanor / 83.29.155.* / 2010-10-03 19:43
jestem egoistą bo uznaję władzę rodzicielską za jedyną i najlepszą formę opieki nad nieletnimi? co Ty piszesz człowieczku...
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 20:44

jestem egoistą bo uznaję władzę rodzicielską za jedyną i najlepszą formę
opieki nad nieletnimi?

My tu rozmawiamy o władzy rodzicielskiej czy o Twoim rozgoryczeniu, ze nie możesz sobie imprezować bez ograniczeń? Przecież zacząłeś od tego:
nasz załosny rząd jakby nie miał nic lepszego do roboty umyślił sobie rozkazywać
obywatelom co mogą jeść a czego nie....a do d...y z takim faszyzmem!

Ja też uznaję władzę rodzicielską za jedyną i najlepszą formę opieki nad nieletnimi, ale spójrz na nią w kontekście dostępu do psychoaktywów bez ograniczeń. Żeby sprawować pełnię swej władzy musieliby swoje pociechy izolować od rówieśników, od środowiska ,a najlepiej to zabierać je ze sobą do pracy. Powód? Bo pełnoletni lubią biby z dopalaczami. To jest właśnie egoizm.
dopalaczerulez / 109.95.233.* / 2010-10-03 18:40
jak widać kolega nie ma zielonego pojęcia o wychowywaniu dzieci... niechże kolega doczyta nim zrobi, rozdział: wpływ środowiska
tesa1959 / 2010-10-03 20:09 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Tak, masz rację z wpływem środowiska, ale heklanor też ma rację. Musi być współpraca między rodziną a środowiskiem. W przeciwnym wypadku nie uda się wychowanie młodego pokolenia, mam na to przykłady w najbliższym otoczeniu, gdzie rodzice byli skłóceni z sąsiadami (przy dzieciach) , bo uważali, że wszyscy wokół krzywdzą ich dzieci (one są najlepsze), albo uczyli braku szacunku do nauczycieli (są tacy, którzy nie zasługują na szacunek, ale dziecko powinno wiedzieć, że należy szanować starszych - i tu można użyć wielu argumentów nie podważając niczyjego autorytetu). Znam też środowiska, gdzie rodzice nie mają czasu dla dzieci w pogoni za dobrobytem - ich wychowuje ulica, a potem: z takiego dobrego domu...?
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 21:03

Musi być
współpraca między rodziną a środowiskiem.

Oczywiście. W rzeczywistości jednak jest to tylko hasło. Nie wiem, co miał na myśli "dopalaczerulez", ale podejrzewam, ze RACZEJ środowisko rówieśnicze swoich pociech, nierzadko takie, które szwenda się samopas po mieście cały dzionek i przejawia skłonności do wykroczeń i przestępczości. Tata powie: słuchaj synku, nie zadawaj się z tym Ździchem i jego kolegami, bo to chuligany. Synek posłucha lub NIE. Władze jednak muszą się tu odrobinę wtrącić w temat i nie pozostawiać tego problemu wyłącznie rodzicom.
tesa1959 / 2010-10-03 21:41 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Oczywiście, zgadzam się, że prawo powinno chronić przede wszystkim dzieci, ale nie wystarczy, że ojciec powie:
Tata powie: słuchaj synku, nie zadawaj się z tym
Ździchem i jego kolegami, bo to chuligany.

Z dzieckiem trzeba być, trzeba rozmawiać, a nie rozkazywać. Dziecko musi widzieć tatę czy mamę jako przyjaciela, do którego można przyjść ze wszystkimi problemami bez strachu. Rodzice powinni wiedzieć, że dziecko to też człowiek, też muszą umieć przyznać się do błędu, przeprosić, a i tak nie wszystko wyjdzie, bo różnica pokoleń - to nie jest mit. Ja mam ze swoimi dziećmi bardzo dobry kontakt, ale nie obyło się bez wybryków, do których sami się nie przyznali. Miałam o tyle szczęście, że szkoła czy otoczenie natychmiast powiadamiało mnie, a ja się nie obrażałam i reagowałam rozmową, a w jednym przypadku zniszczenia cudzego mienia (musiałam zapłacić) syn musiał to odpracować poza swoimi domowymi obowiązkami.
Prawo powinno ingerować w sprawy uzależnień i nie tylko, bo ludzie są nieodpowiedzialni (mam na myśli dorosłych). Nie obchodzi ich czyjeś zdrowie i życie byleby tylko zdobyć majątek niezależnie czy w majestacie prawa czy poza.
ździcho / 77.254.48.* / 2010-10-03 23:10

ale nie wystarczy, że ojciec powie:

Własnie o tym piszę, że to nie wystarczy. W zasadzie, to zgadzamy się we wszystkim. Ale to co wyliczasz począwszy od:
Z dzieckiem trzeba być, trzeba rozmawiać,

to procesy długofalowe i długotrwałe (wiem, bo mam dwie dorastające córy). A dealerzy są szybsi i wiedzą jak się zakręcić nawet koło tych, którym nie zabrakło domowego ciepła. Rodzic może nie zdążyć na czas. Dlatego też twierdzę , że:
Prawo powinno ingerować w sprawy uzależnień i nie tylko, bo ludzie
są nieodpowiedzialni (mam na myśli dorosłych).

Tych nieodpowiedzialnych jest o wiele więcej niż tych odpowiedzialnych, więc tym bardziej.
Hmm...Zgadzamy się we wszystkim. Dlaczego się spieramy?
tesa1959 / 2010-10-04 08:30 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Uważam, Ze to nie jest spór, a dyskusja. Miło mi się z Tobą rozmawia i nie tylko dlatego, że się zgadzamy. Ja mam troje dorosłych dzieci ( najstarszy syn już założył rodzinę). |Nie ustrzegłam się błędów wychowawczych, ale udało się wychować porządnych obywateli i wrażliwych na krzywdę ludzką. Najgorszy jest okres dojrzewania, ale jakoś przez to przebrnęliśmy bez większych problemów (mówię o sobie i dzieciach, bo nie miałam wsparcia w małżonku).
ździcho / 87.205.202.* / 2010-10-04 08:57

Najgorszy jest okres dojrzewania

Właśnie. W tym wieku dziecko jest najbardziej podatne na rówieśnicze wpływy. Moje córy wykłócają się teraz, ze marihuana powinna być legalna i że państwo odbira ludziom prawo do szczęscia, bo tak mówił Grzesiek, a on wie. Jeżeli piszesz, ze to NAJGORSZY okres, to oznaczałoby, ze później będzie już lepiej. Dzięki za otuchę. Pozdrawiam Cię serdecznie. Precz z narkotykami!
tesa1959 / 2010-10-04 09:36 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Tak, później będzie lepiej jeśli nie stracisz kontaktu z córkami. Warto mieć na oku dzieci, ale nie kontrolować jawnie i broń Boże nie zabraniać, bo postawią na swoim.Mój najstarszy syn przyznał już w dorosłym życiu, że spróbował marihuany i wcale to mu się nie spodobało, ale nie każdy kto raz spróbuje tak stwierdzi, więc trzeba być z dzieckiem i dla dziecka, nie wykłócać się. Ja z dziećmi byłam szczera (jestem nadal) i opowiadałam o0 swoich wybrykach. Mówiłam, że "Pamięta wół jak cielęciem był". Jestem nauczycielką i mam dobry kontakt z młodzieżą gimnazjalną, bo też reagując na ich wybryki o tym mówię i nie przedstawiam siebie jako idealnego człowieka. Mówię i staram się zrozumieć dlaczego ktoś postępuje tak a nie inaczej. Młodzież często przychodzi do mnie z problemami (nie idą do wychowawców - uczę religii), przyznają się do wybryków, bo wiedzą, że nikt się nie dowie ode mnie, a ja spróbuję znaleźć wyjście. Jeśli to coś poważniejszego, to dzięki uzyskanemu zaufaniu sami się przyznają wiedząc, że nie dam zrobić im krzywdy. Na szczęście rozumieją, że muszą ponieść konsekwencje, jeśli to coś poważnego. Pamiętaj, nigdy nie mów "w moich czasach było inaczej, my słuchaliśmy rodziców i nauczycieli i nie do pomyślenia było...).
ździcho / 87.205.202.* / 2010-10-04 10:02

Pamiętaj, nigdy
nie mów "w moich czasach było inaczej, my słuchaliśmy
rodziców i nauczycieli i nie do pomyślenia było...).

:))) Jasne. Zresztą moje czasy były nie tak dawno, mam dopiero 36 lat. Od lat 90 tych niewiele się zmieniło, żadnych tam nowinek, nastąpiła tylko eskalacja negatywnych zjawisk i rozprzężenie moralności. Teraz akurat nastąpiła ekspansja na legalizację marihuany, która rzekomo nie szkodzi, a wręcz przeciwnie jest dobrodziejstwem ludzkości, które państwo niesłusznie ludzkości odbiera od lat. Dlatego teraz mam wielkiego pietra o moje córy, choć jeszcze niczego podejrzanego nie zauważyłem (może oprócz ich prometejskiej postawy).
nie idą do wychowawców

coś o tym wiem to i owo, też pracuję w szkole, ale w kadrach, do mnie też dzieciaki przychodzą jak mam większy luz w pracy a i ślepy ani głuchy nie jestem. Pozdrawiam.
tesa1959 / 2010-10-04 11:07 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Powodzenia i głowa do góry. A na marginesie - dla mnie ważny jest człowiek, a nie jego przynależność do jakiejkolwiek religii. Piszę to dlatego, że (może się mylę) wycofujesz się po tym, jak zdradziłam kim jestem. Zresztą moje dzieci nie chodzą do kościoła - zraziły się do wielu księży i swoich katechetów, a ja w tym czasie studiowałam i nie miałam czasu być dla nich na każde zawołanie. Nie jestem "dewotką" i wolę rozmawiać z ateistą niż z fanatykiem religijnym (nie znam Twego stosunku do Kościoła i wiedza na ten temat nie jest mi potrzebna). Jesteś mądrym, młodym człowiekiem i to tylko się liczy. Pozdrawiam
ździcho do tesy1959 / 213.238.72.* / 2010-10-04 21:24

Piszę to dlatego, że (może się
mylę) wycofujesz się po tym, jak zdradziłam kim jestem.

Nie wycofuję się, tylko musiałem przysiąść do roboty. Ja jestem agnostykiem (żona też) i odwiedzają nas Świadkowie Jehowy. Studiujemy razem Biblię. Jak córy osiągną pełnoletność, to myślę o przyłączeniu się do nich (żona też). Córy w gimnazjum chodziły na religię - dla świętego spokoju - nie lubię się wykłócać o swoje, męczy mnie to, nawet wtedy, gdy jestem całkowicie przekonany o mojej racji.
dla mnie
ważny jest człowiek, a nie jego przynależność do
jakiejkolwiek religii.


dla mnie
ważny jest człowiek, a nie jego przynależność do
jakiejkolwiek religii.

Dla mnie też, nie mam nic przeciwko ani katolikom, ani katechetom. Nie znoszę tylko ludzi, którzy nie widzą niczego poza sobą samym: egoistów, egocentryków i idących po trupach.
Jesteś mądrym, młodym człowiekiem i to tylko
się liczy.

Mądrym? Bez przesady, ale dzięki za komplement. Młodym? Jak najbardziej! Przede mną pieniądze, władza (to żart oczywiście).
Powodzenia i głowa do góry.

Dzięki, nawzajem. Pozdrawiam.
tesa1959 / 2010-10-05 08:27 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Hmm... Chciałabym, abyś mnie dobrze zrozumiał. Nie chcę Ci niczego sugerować, ale czy znasz środowisko Świadków Jehowy? Znasz ich program? Czy w przypadku, kiedy ktoś z Twojej rodziny potrzebowałby krwi lub przeszczepu jakiegoś narządu pozwoliłbyś na jego śmierć? W/g Świadków Jehowy Bóg tego zabrania i jeśli ktoś z członków postąpi inaczej, odwracają się od niego, zostaje wyklęty. Do szkoły, w której uczył się mój najmłodszy syn chodził bardzo zdolny człowiek - Świadek Jehowy. Maturę rozszerzoną z matematyki zdał na 100% i z fizyki na 98%. Myślisz, że poszedł na studia? Nie, bo dalsze kształcenie jest zabronione. Pracuje w firmie należącej do Świadków Jehowy. Pójdź kiedyś na spotkanie Świadków Jehowy, gdzie razem "studiują Biblię" - tam starszy zboru narzuca tok myślenia, nie ma czasu, abyś sam przemyślał pewne sprawy. Wybór należy do Ciebie. Niezależnie jak postąpisz, nie zmienię zdania o Tobie (tego, co wcześniej napisałam). Pozdrawiam.
ździcho / 77.254.170.* / 2010-10-05 09:25

tam
starszy zboru narzuca tok myślenia, nie ma czasu, abyś
sam przemyślał pewne sprawy.

Czemu powtarzasz to co zasłyszałaś gdzieś skadśtam od plotek? Nikt mi przecież nie zabrania przemyśleć tego później. Mam na to 24 godziny na dobę, a nie tylko czas zebrania. Jak wrócę do domu starszy zboru nie może zabronić my myśleć.
czy znasz środowisko Świadków
Jehowy? Znasz ich program?

No, nie znam. Dzięki. Wezmę to pod uwagę. Pozdrawiam.
tesa1959 / 2010-10-05 10:55 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Rzeczywiście na zebraniu Świadków Jehowy nie byłam i sugeruję się opiniami ludzi, a szczególnie mojego sąsiada, który ma w rodzinie taką osobę. Był raz i powiedział, że więcej nie pójdzie, bo go to zbulwersowało. Nie będę wdawać się w szczegóły. Ja tylko chciałam Ci zwrócić uwagę na pewne rzeczy, abyś nie dał się łatwo zmanipulować. Jesteś dorosły i sam decydujesz, wcale nie mam zamiaru Cię przekonywać. Cieszę się, że weźmiesz pod uwagę moją wiedzę.
Ja znam trochę to środowisko, bo w moim miasteczku jest nawet dom zboru i czasem mnie nachodzą, ale to nie świadczy przeciwko nim. Przeciwko świadczą fakty, które opisałam poprzednio- w trakcie spotkań (zanim wstąpisz) bombardują miłością, a potem gdzie jest miłość do człowieka jak trzeba ratować ludzkie życie? Oni powiedzą, że w ST napisane jest, że krew jest źródłem życia i nie należy spożywać krwi itp., tak, tylko w NT Jezus (wg nich prorok - a prorok mówi w imieniu Boga) mówi:"nie ma większej miłości od tej, kiedy ktoś daje życie za przyjaciół swoich". To co teraz napisałam, to nie próba przekonania, że nie masz racji, ale gdyby przypadkiem przyszło Ci do głowy najpierw rozmawiać o tym ze Świadkami Jehowy.Wydaje mi się, że najpierw powinieneś poszukać w różnych źródłach opinii na ten temat (chodzi o źródła z różnych religii, ale i świeckie).
ździcho / 87.205.174.* / 2010-10-05 16:11

czasem mnie nachodzą,

To już zależy od nas samych, jak to określimy i NASZEGO stosunku do nich - nachodzą lub odwiedzają. Z ich punktu widzenia oni po prostu PRZYCHODZĄ.
Oni
powiedzą, że w ST napisane jest, że krew jest źródłem
życia i nie należy spożywać krwi itp., tak, tylko w NT
Jezus (wg nich prorok - a prorok mówi w imieniu Boga)
mówi:"nie ma większej miłości od tej, kiedy ktoś daje
życie za przyjaciół swoich".

Tak jest napisane naprawdę, na własne oczy to widziałem.
w trakcie spotkań (zanim wstąpisz)
bombardują miłością,

To też obiegowe stwierdzenie. Ja nie zauważyłem tego "bombardowania". Po prostu są mili.
gdzie jest miłość do
człowieka jak trzeba ratować ludzkie życie?

Krwią?! Żyjemy w kraju zacofanym. Na zachodzie już w latach 90 tych naukowcy stwierdzili, że transfuzja krwi jest niebezpieczna i ryzyko wstrząsu anafilaktycznego jest o wiele wyższe, niż dotąd sądzono. Ja osobiście bałbym się transfuzji. Hasło: "Krew ratuje życie" to tylko hasło. Bank krwi zarabia krocie na litrze, a tzw. honorowy krwiodawca dostaje zań czekoladę. Śmiech na sali, kiwanie naiwnych.
to nie
świadczy przeciwko nim.

Oni, oni, oni... Tu nie chodzi o nich. Mnie chodzi o samą Biblię. Im więcej czytam, tym więcej sensu i celu widzę w tym niestety nielekkim życiu. Poczytaj. Pozdrawiam.
tesa1959 / 2010-10-05 18:37 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Nie zrozumiałeś moich intencji, nie zamierzałam i nie zamierzam Cię do niczego przekonywać. Chciałam tylko zasugerować, abyś korzystał z informacji w różnych źródłach i sam zdecydujesz.
Mnie chodzi o
samą Biblię. Im więcej czytam, tym więcej sensu i celu
widzę w tym niestety nielekkim życiu. Poczytaj.
Czytałam i czytam, a ponad to 6 lat studiowałam, a nie było to łatwe.
Biblia jest bardzo trudną księgą, napisaną przez wieki różnymi językami i przez wielu autorów. Nie można jej czytać jak powieści czy nawet pozycji naukowej, bo występują w niej wszystkie gatunki literackie. Poza tym trzeba sięgnąć do ówczesnych warunków historycznych i kulturowych. To prawda, w Biblii można znaleźć odpowiedź na wszystko, można zrozumieć sens życia, Nie irytuj się, zapewniam, że nie chcę Cię "nawracać". Jeżeli jednak Cię irytuję, to nie musimy rozmawiać na ten temat (byle nie o polityce, bo to mnie irytuje). Pozdrawiam.
ździcho / 77.253.88.* / 2010-10-05 19:22

Poza tym
trzeba sięgnąć do ówczesnych warunków historycznych i
kulturowych.

warunków historycznych i kulturowych w jakich żyli pisarze Biblii, czy tak? Ta księga to ich punkt widzenia? Kwestia jej natchnienia w ogóle nie wchodzi w grę? Nie wypada w to wierzyć w XXI wieku?
tesa1959 / 2010-10-05 22:24 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Nie, nie zrozumiałeś. Wiesz, że człowiek rozwija się od chwili stworzenia (kiedyś wyglądał inaczej i jego świadomość, rozumienie świata też było inne). Autorzy Biblii przekazywali Słowo Boże w ramach tamtej kultury, tamtego rozumienia świata, a my dzisiaj musimy je odczytać, co Bóg przez nich chce NAM powiedzieć. Mówiłam, że w Biblii są zawarte wszystkie gatunki literackie i inaczej czyta się Psalmy, inaczej Księgi Prorockie, inaczej Księgi Historyczne, poezje (też są) itd., a księgi NT wyjaśniają księgi ST i odwrotnie. St jest zapowiedzią NT a Jezus w swoim nauczaniu często powoływał się na ST i tłumaczył dla ówcześnie żyjących np. przeczytaj Wj20,13 ; 21,12; Pwt5,17i jak skomentował to Jezus w Mt5,21-26. My dzisiaj czytając Biblię musimy pytać: czego Boże ode mnie oczekujesz, co chcesz mi powiedzieć", ale nie możemy czytać ST jako oddzielnej księgi a NT jako oddzielnej., tylko jako całość, która się wyjaśnia nawzajem. Natchnienie w Biblii jest podstawową sprawą, bo jej autorem jest Bóg, który posłużył się człowiekiem do jej napisania dla dobra ludzi i należy wierzyć, tylko próbuję Ci wyjaśnić jak ją czytać, aby nie rozminąć się z prawdą w Niej zawartą. Autorzy ludzcy opisywali świat tak, jakim go widzieli i jakim widzieli go wszyscy ludzie np. ziemia była dyskiem otoczonym ze wszystkich stron wodą wodą, z góry oddzielało sklepienie nieba itd. chyba to znasz z historii. Wśród takiego i podobnego widzenia świata należy odczytać Słowo Boże skierowane do wszystkich pokoleń.A jeszcze gatunki literackie :(co autor miał na myśli?)
1 2
na koniec starsze

Najnowsze wpisy